– Uważam, że mógłby być nowy Związek. W poprzednich granicach i w tym że składzie, dobrowolnie – powiedział. – Związek Radziecki – nie, ale Związek – tak.
W 25. rocznicę rozpadu radzieckiego imperium Michaił Gorbaczow po raz kolejny tłumaczył się publicznie, że nie jest winien zniknięciu Związku i „bronił go do końca". Poprzednie takie wystąpienie miał wiosną 2014 roku, po rosyjskiej agresji na Krym.
– Gorbaczow walczył do ostatniego naboju za utrzymanie ZSRR – mówił wtedy jeden z jego obecnych współpracowników Boris Sławin. W chwili jego formalnej likwidacji przez przywódców Rosji, Białorusi i Ukrainy kremlowscy urzędnicy pod nadzorem Gorbaczowa szykowali projekt powołania Związku Suwerennych Republik (w skrócie ZSR) na miejsce Związku Radzieckiego.
Wtedy Gorbaczow – tak, jak i obecnie z okazji 25. rocznicy – był oskarżany o doprowadzenie do zniszczenia kraju. W 2014 roku bronił się, nazywając aneksję Krymu „naprawieniem historycznego błędu". Dzisiaj mówi o możliwości odbudowy imperium.
– Nie wierzę w ani jedno słowo Gorbaczowa: to populista i prowokator. Próbuje grać na uczuciach Rosjan, znając wyniki badań socjologicznych – powiedział o propozycji byłego sekretarza generalnego partii komunistycznej jej obecny deputowany Walerij Raszkin. Rosyjscy komuniści są jedyną siłą polityczną w kraju, która nieprzerwanie w ciągu ćwierć wieku nawoływała do odbudowania ZSRR – w jego poprzedniej formie.