Ukraińscy deputowani bez immunitetu

Partia prezydenta przeforsowała zmiany w konstytucji. Opozycja w Kijowie: nadchodzi autorytaryzm.

Aktualizacja: 03.09.2019 21:09 Publikacja: 03.09.2019 19:27

Ukraińscy deputowani bez immunitetu

Foto: AFP

O pozbawieniu ukraińskich deputowanych immunitetu w Kijowie mówiło się od kilkunastu lat. Kilkakrotnie sprawa dochodziła do głosowania, lecz za każdym razem brakowało konstytucyjnej większości, czyli 300 z 450 parlamentarzystów.

Partia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu przeforsowała to w ciągu zaledwie kilku godzin. Podczas drugiego posiedzenia Rady Najwyższej we wtorek zagłosowało za tym 373 deputowanych. Oprócz rządzącej partii (252 deputowanych) poparły to Batkiwszczyna Julii Tymoszenko, partia Głos piosenkarza Swiatosława Wakarczuka i wielu niezrzeszonych deputowanych. Na „tak" głosowała nawet opozycyjna Europejska Solidarność byłego prezydenta Petra Poroszenki. Przeciwko głosowała jedynie prorosyjska Platforma Opozycyjna – Za Życie, która namawiała, by jednocześnie zabrać immunitet prezydentowi oraz sędziom.

– Parlament nie jest meliną, gdzie można przez pięć lat chować się pod parasolem – przemawiał w prezydent.

Od wtorku organy ścigania na Ukrainie nie będą już potrzebowały zgody parlamentarzystów, by zatrzymać, przesłuchać czy postawić zarzuty deputowanemu, który złamie prawo. Z niedawnego sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS) wynika, że dla większości Ukraińców była to sprawa kluczowa, jeżeli chodzi o oczekiwania wobec nowych władz, a w szczególności wobec prezydenta.

– Ze wszystkich organów władzy państwowej Ukraińcy od lat najmniej ufali właśnie Radzie Najwyższej. Powszechnie się uważało, że siedzą tam złodzieje i ludzie wydelegowani przez oligarchów. Przez wielu deputowanych immunitet był wykorzystywany do ochrony własnych interesów biznesowych – mówi „Rzeczpospolitej" Wołodymyr Paniotto, dyrektor KMIS.

– W historii ukraińskiego parlamentaryzmu było mnóstwo przypadków, gdy organy ścigania wystosowywały odpowiednie wnioski, ale bardzo rzadko Rada Najwyższa wydawała zgodę na postawienie przed wymiarem sprawiedliwości deputowanych – dodaje.

Z przeforsowaniem kolejnych zmian konstytucji partia prezydenta nie miała już tak łatwo. Złożony przez Sługę Narodu projekt ustawy dotyczący Narodowego Biura Antykorupcyjnego i Narodowego Biura Śledczego zakłada, że prawo prezydenta do powoływała szefów tych instytucji i to beż żadnego konkursu zostanie zamocowane w ustawie zasadniczej. Dotychczas prezydent również powoływał na te stanowiska swoich ludzi, ale z powodu wielu luk prawnych kwestia ta wywoływała wiele kontrowersji. Projekt przegłosowano większością parlamentarną, ale na razie skierowano go do Sądu Konstytucyjnego. Tym razem prezydenta poparła jedynie Batkiwszczyna, która jak dotychczas popiera wszystkie inicjatywy nowych władz w Kijowie.

Partia Tymoszenko jako jedyna otrzymała wysokie stanowisko w parlamencie, wiceprzewodniczącą Rady Najwyższej została przedstawicielka tego ugrupowania Ołena Kodraciuk. Kandydatura zgłaszanego przez Europejską Solidarność na to stanowisko słynnego przywódcy Tatarów krymskich Mustafy Dżemilewa została odrzucona.

Opozycja z kolei zarzuca Zełenskiemu, że podporządkował już nie tyko wszystkie organy władzy, lecz również organy ścigania, służby specjalne, a nawet sędziów. – Wołodymyr Aleksandrowicz staje się Wołodymyrem Wołodymyrowiczem. Nie chcemy putinizmu na Ukrainie. Dzisiaj nadchodzi autorytaryzm – grzmiał z trybuny parlamentarnej Ołeksij Honczarenko z partii byłego prezydenta. W poniedziałek Zełenski zapowiedział czystki w wymiarze sprawiedliwości.

– Sporo ludzi obawia się, że kraj może skręcić w kierunku autorytaryzmu. Niepokojące jest również to, że organy ścigania wszczęły śledztwa wobec byłego prezydenta i byłego przewodniczącego Rady Najwyższej – mówi „Rzeczpospolitej" politolog Wiktor Zamiatin z kijowskiego Centrum Razumkowa.

Z najnowszego sondażu kijowskiej Fundacji Demokratyczna Inicjatywa wynika, że 63 proc. Ukraińców popiera pierwsze kroki nowego prezydenta.

O pozbawieniu ukraińskich deputowanych immunitetu w Kijowie mówiło się od kilkunastu lat. Kilkakrotnie sprawa dochodziła do głosowania, lecz za każdym razem brakowało konstytucyjnej większości, czyli 300 z 450 parlamentarzystów.

Partia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Sługa Narodu przeforsowała to w ciągu zaledwie kilku godzin. Podczas drugiego posiedzenia Rady Najwyższej we wtorek zagłosowało za tym 373 deputowanych. Oprócz rządzącej partii (252 deputowanych) poparły to Batkiwszczyna Julii Tymoszenko, partia Głos piosenkarza Swiatosława Wakarczuka i wielu niezrzeszonych deputowanych. Na „tak" głosowała nawet opozycyjna Europejska Solidarność byłego prezydenta Petra Poroszenki. Przeciwko głosowała jedynie prorosyjska Platforma Opozycyjna – Za Życie, która namawiała, by jednocześnie zabrać immunitet prezydentowi oraz sędziom.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Autonomia Palestyńska o krok bliżej do członkostwa w ONZ? Zgromadzenie Ogólne przyjęło rezolucję
Polityka
Sondaż instytutu Pew. Demokraci kochają NATO, Republikanie znacznie mniej
Polityka
Zmiana premiera w Rosji bez zmiany premiera
Polityka
Wybory na Litwie. Nausėda szykuje się do drugiej kadencji
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Dylemat Beniamina Netanjahu. Joe Biden wyznacza granicę solidarności z Izraelem