Już w przyszłym tygodniu Sejm może zacząć prace nad projektem ustawy dopuszczającej stosowanie w Polsce leczniczej marihuany. Taką zapowiedź złożyła nowa marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, która jest zwolenniczką liberalizacji przepisów.
– Rozmawiałam z ministrem zdrowia Marianem Zembalą. Zgadza się ze mną, że trzeba się tym problemem zająć. Tak jak bardzo silne narkotyki są sprzedawane na receptę, pod ścisłą kontrolą, dla osób ciężko chorych, tak samo można ten problem rozwiązać, jeżeli będzie potwierdzenie, że marihuana medyczna może pomóc w leczeniu wielu chorób. A zdaje się, że takie ekspertyzy już są – mówiła pani marszałek w telewizji Polsat News 2.
Kidawa-Błońska zamierza sięgnąć po projekt, który miesiąc temu złożył poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki. Formalnie nie poparł go żaden klub. Podpisy złożyło na własny rachunek kilkunastu parlamentarzystów kilku ugrupowań, którzy na co dzień drą ze sobą koty. Są w tym gronie lewicowcy – były wiceszef Klubu SLD Ryszard Kalisz, a także byli i obecni posłowie Twojego Ruchu, w tym m.in. Anna Grodzka, Armand Ryfiński i Wojciech Penkalski. Prawicę poza Jakim reprezentują jego partyjni koledzy Kazimierz Ziobro i Mieczysław Golba, a także Przemysław Wipler z partii KORWiN oraz związany z Polską Razem poseł Andrzej Dąbrowski.
„Celem projektowanej regulacji jest dopuszczenie do stosowania m.in. w terapii paliatywnej lub w terapii pacjenta cierpiącego na stwardnienie rozsiane, padaczkę, miażdżycę czy AIDS, po wydaniu przez lekarza stosownego zaświadczenia lub recepty z adnotacją, że występują wskazania medyczne do zastosowania terapii substancjami zawierających olej konopny" – napisali oni w uzasadnieniu projektu.
Zwracają jednocześnie uwagę, że w naszym kraju – w odróżnieniu od wielu innych w Europie – nie można legalnie stosować medycznej marihuany. Czemu? Bo prawie nie ma rozróżnienia marihuany leczniczej i tej stosowanej jako używka.
Żeby zdobyć leki na niej oparte, trzeba przejść przez długą i skomplikowaną procedurę. Lekarz prowadzący musi wystąpić o sprowadzenie leku z zagranicy dla konkretnego pacjenta. Wniosek musi potwierdzić krajowy konsultant w danej dziedzinie. Po uzyskaniu zezwolenia z ministerstwa lekarz prowadzący może wypisać receptę, która jest realizowana w zagranicznej aptece. Tylko jeden lek jest sprzedawany w wybranych aptekach w Polsce.