Żółta kartka dla Putina

Wielotysięczne protesty wybuchły ponad 8 tys. km na wschód od Moskwy.

Publikacja: 12.07.2020 21:00

Siergiej Furgał formalnie nadal jest gubernatorem. Putin czeka na wyniki śledztwa

Siergiej Furgał formalnie nadal jest gubernatorem. Putin czeka na wyniki śledztwa

Foto: AFP

Lokalne media twierdzą, że były to największe antyrządowe protesty w historii Chabarowska, a nawet całego regionu. Nie pomogły nawet specjalnie rozstawione metalowe ogrodzenia na placu Lenina, które pojawiły się tam pod pretekstem dezynfekcji. Szybko padły pod naciskiem wielotysięcznego tłumu ludzi, którzy w sobotę przyszli pod budynek administracji Kraju Chabarowskiego, by domagać się uwolnienia gubernatora Siergieja Furgała.

Gdy tłum zaczął skandować: „Putina do dymisji", „Putin złodziej", „Wolność", było już wiadomo, że echo tych wydarzeń szybko doleci do Moskwy. MSW ostrzega, te protesty są nielegalne, a organizatorzy „mogą ponieść odpowiedzialność".

Problem polega na tym, że organizatorów nie wykryto, ludzie skrzyknęli się w mediach społecznościowych. Szacuje się, że w proteście uczestniczyło nawet 35 tys. mieszkańców nieco ponad 600-tysięcznego Chabarowska.

Nie po myśli Kremla

W niedzielę nad ranem do siedziby administracji kraju wkroczyło kilkudziesięciu funkcjonariuszy jednostki specjalnej MSW. Mieli chronić budynek przez kolejnymi protestami, manifestantów wspierali, trąbiąc, kierowcy samochodów.

Do protestów doszło też w sąsiednich Komsomolsku nad Amurem oraz Nikołajewsku. Wydarzenia te zaniepokoiły prokremlowskich analityków w Moskwie, którzy jeszcze niedawno zapewniali, że Władimir Putin ma tak mocne poparcie, że jego rządom nic nie zagraża. Zwłaszcza po przeforsowanym niedawno ogólnokrajowym plebiscycie, który gospodarzowi Kremla otworzył drzwi do kolejnych kadencji po 2024 roku.

– To pokazuje, że nastroje buntownicze na dalekim wschodzie Rosji są bardzo duże. W czasach ZSRR państwo wkładało tam duże pieniądze. Komercyjnie nie da się tego zrobić, ponieważ inwestor musiałby najpierw zbudować tam drogi. Dzisiaj Rosja Putina próbuje coś tam wdrażać, ale te programy rozwojowe są bardzo słabe, zbyt mało pieniędzy na to wydają – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Markow, rosyjski politolog sympatyzujący z Kremlem. – Tu nie chodzi o gubernatora, ponieważ on nie jest żadną figurą polityczną. To protest przeciwko bezczynności państwa na dalekim wschodzie. Przecież mieszkańcy widzą, co się dzieje po drugiej stronie Amuru, w Chinach. Widzą, jakiego skoku rozwojowego dokonały graniczące z nimi chińskie prowincje – dodaje.

Podkreśla jednak, że winny jest rząd, a nie prezydent. – Mamy o wiele słabszy rząd niż Chińczycy – mówi.

Średnia pensja w Kraju Chabarowskim w kwietniu (według danych Rosstatu) wyniosła nieco ponad 50 tys. rubli (równowartość 2,8 tys. złotych): to ponad dwa razy mniej, niż zarabiają mieszkańcy Moskwy. W sobotę szef rosyjskiej Izby Rozrachunkowej Aleksiej Kudrin alarmował, że w warunkach spowodowanego pandemią kryzysu rządzący powinni jak najszybciej „rozpocząć reformy strukturalne" oraz odejść od gospodarki opartej na eksporcie ropy naftowej.

Bunt elit możliwy?

Gubernator Furgał został w czwartek aresztowany i tego samego dnia samolotem przywieziony do moskiewskiego Lefortowa, słynnego z czasów radzieckich więzienia KGB, które należało (a nieoficjalnie nadal należy) do Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji (FSB).

Jest oskarżany o organizację zabójstw, do których miało dojść w połowie pierwszej dekady XXI w. w obwodach chabarowskim i amurskim. W 2018 roku w wyborach samorządowych pokonał kandydata władzy wspieranego przez Kreml i rządzącą Jedną Rosję. Jest członkiem Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR), na czele której stoi nacjonalista i chyba najbardziej ekscentryczny rosyjski polityk Władimir Żyrinowski. Jego partia twierdzi, że nie ma nic wspólnego z protestami na dalekim wschodzie. Ale w piątek Żyrinowski wygłosił gorące przemówienie w Dumie, w którym zagroził, że jego frakcja złoży mandaty i pójdzie protestować pod Lefortowo. Zagroził również, że wycofa swoich ludzi ze wszystkich organów władzy państwowej, a należący do LDPR gubernatorzy innych regionów Rosji podadzą się do dymisji (chodzi o obwody smoleński i władimirski).

– Siedzicie w wysokich gabinetach i działacie jak za czasów Stalina. Nadejdzie czas i wyślemy wasze rządy na kwarantannę. To my przeprowadzimy rewolucję! Wyrosło pokolenie, które nic wam nie wybaczy i wszystkich was ukarze – grzmiał lider LDPR. Stwierdził, że zarzuty wobec gubernatora są związane z tym, że „przestał wozić pudełka z pieniędzmi do Moskwy". Zareagował na to nawet rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który ostrzegł Żyrinowskiego, że tak poważne zarzuty wobec władz powinny być „oparte na faktach".

Znany niezależny rosyjski politolog Aleksiej Makarkin twierdzi, że lider LDPR, który działał po myśli władz, odkąd rządzi Putin, nie odważy się buntować przeciwko Kremlowi.

– Dobrze zna zasady gry i wie, gdzie jest czerwona linia, której nie wolno przekraczać – mówi „Rzeczpospolitej" Makarkin. – Problem polega na tym, że Kreml często zmienia zasady w trakcie gry – dodaje.

Lokalne media twierdzą, że były to największe antyrządowe protesty w historii Chabarowska, a nawet całego regionu. Nie pomogły nawet specjalnie rozstawione metalowe ogrodzenia na placu Lenina, które pojawiły się tam pod pretekstem dezynfekcji. Szybko padły pod naciskiem wielotysięcznego tłumu ludzi, którzy w sobotę przyszli pod budynek administracji Kraju Chabarowskiego, by domagać się uwolnienia gubernatora Siergieja Furgała.

Gdy tłum zaczął skandować: „Putina do dymisji", „Putin złodziej", „Wolność", było już wiadomo, że echo tych wydarzeń szybko doleci do Moskwy. MSW ostrzega, te protesty są nielegalne, a organizatorzy „mogą ponieść odpowiedzialność".

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Król Karol III wraca do publicznych wystąpień. Komunikat Pałacu Buckingham
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu