Zych, który w mijającym tygodniu nie chciał kandydować na stanowisko marszałka Sejmu przeciwko rzecznik rządu i polityk PO Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, w TVN24 tłumaczył, że "skoro Platforma Obywatelska chciała, by kandydatem była pani Kidawa-Błońska, to nie należało doprowadzać do jakiegokolwiek konfliktu". Dodał, że dla niego ważniejsze od stanowiska marszałka Sejmu (Zych piastował już tę funkcję w przeszłości) była ustawa o ochronie polskiej ziemi, która ostatecznie została uchwalona 25 czerwca (nowe prawo utrudnia wykup gruntów w Polsce przez obcokrajowców).

Polityk PSL mówił również o zbliżających się wyborach. Podkreślił, że "z punktu widzenia formalno-prawnego" obserwujemy ostatnie miesiące koalicji PO-PSL.

- Po wyborach w zależności od tego, jak będzie układ sił w parlamencie, będą tworzone nowe koalicje - dodał nie wykluczając przy tym, że dojdzie wówczas do odnowienia obecnej koalicji. Zaznaczył jednak, że przyszłe koalicje "mogą być zaskakujące".