Lubnauer: Powinny być wspólne listy opozycji do sejmików

- Aborcja jest jednym z tematów najbardziej polaryzujących społeczeństwo. Projekt „Ratujmy Kobiety" należało jednak skierować do komisji – uważa Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej.

Aktualizacja: 20.01.2018 14:02 Publikacja: 20.01.2018 12:22

Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer

Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer

Foto: rp.pl

Jej zdaniem to byłoby symboliczne wsparcie dla środowiska obywatelskiego, dla kobiet z którymi przedstawiciele jej partii protestowali wspólnie przeciwko zaostrzeniu aborcji.

W najnowszym wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej" szefowa Nowoczesnej  odniosła się nie tylko do zmian w przepisach dotyczących aborcji, ale też do wyborów samorządowych.

Zapowiedziała własnego kandydata partii w walce o fotel prezydenta Krakowa, a także chęć stworzenia wspólnych list opozycji w wyborach do sejmików wojewódzkich.

Katarzyna Lubnauer zapewniła, że partia wyciągnęła wnioski z głosowania nad obywatelskim projektem ustawy o liberalizacji aborcji złożony przez komitet „Ratujmy Kobiety". Na początku stycznia został on odrzucony w pierwszym czytaniu, bo na sali sejmowej zabrakło 29 posłów PO i 10 posłów Nowoczesnej.

Szefowa Nowoczesnej zapewnia, że partia będzie starała się unikać takich błędów. - Powołaliśmy rzecznika dyscypliny klubowej, który będzie rozpoznawał, przy trudnych głosowaniach, jak posłowie mają zamiar zagłosować – tłumaczy Lubnauer.

Rzecznikiem została Ewa Lieder. - Zdecydowaliśmy też na klubie, że nie wszystkie projekty obywatelskie mogą być popierane. Kiedyś może się pojawić projekt opowiadający się za karą śmierci czy propagujący faszyzm. Zawsze potrzebna jest dyskusja do skutku – tłumaczy szefowa Nowoczesnej.

Partia zapowiedziała, że złoży swój projekt ustawy o świadomej prokreacji. - Liberalizuje on aborcję, ale na wzór niemiecki. To kompromis między tym, co mamy obecnie, czyli jedną z najostrzejszych ustaw aborcyjnych w Europie oraz rozwiązaniami z „Ratujmy Kobiety"– tłumaczy szefowa partii.

Dodała, że projekt „Ratujmy Kobiety" jest bardzo skrajnym projektem, ma kontrowersyjne zapisy, jak chociażby możliwość przerywania ciąży przez osoby nieletnie, po 15 roku życia, bez zgody i wiedzy rodziców, czy karanie więzieniem za demonstracje antyaborcyjne. - Nasz projekt zawiera liberalizację, ale zgodną z polskimi realiami i bez histerii - mówiła Katarzyna Lubnauer.

Podkreśliła też, że obecna ustawa to zgniły kompromis, bo mamy jedne z najostrzejszych przepisów w Europie.  - I warto poruszać nawet najtrudniejsze tematy, bo zmieniają się nastroje społeczne. Aktualnie np. za związkami partnerskimi jest już połowa społeczeństwa. To duża zmiana – tłumaczyła Lubnauer w „Gazecie Krakowskiej".

Zapowiedziała też, że partia wystawi swojego kandydata na prezydenta Krakowa. - Miasto potrzebuje nowego rozpędu i nowego prezydenta. Kraków potrzebuje przewietrzenia, dosłownie i w przenośni. Warto, żeby pojawiły się nowe pomysły w przestrzeni publicznej – tłumaczyła.

Wspominała, prezydenta Juliusza Leo, który stworzył Wielki Kraków i dokonał tyle rzeczy, a rządził krócej niż Jacek Majchrowski. - Warto więc, żeby pojawił się ktoś nowy. Chcemy wybrać kandydata, który ma wizję rozwoju Krakowa, nowoczesne myślenie o jego rozwoju. Ostateczną decyzję podejmiemy wtedy, gdy będziemy mieli przekonanie, że nasze rozwiązanie zapobiegnie zwycięstwu PiS w Krakowie. Odpowiedzialność za miasto jest najważniejsza – podkreśliła.

Nie chciała zdradzić jeszcze nazwiska kandydata. - Kampania samorządowa jest specyficzna. Przypomnę, że w Poznaniu mało kto stawiał, że wygra Jacek Jaśkowiak. Że może wygrać Robert Biedroń, który nawet nie był mieszkańcem Słupska. Wszystko jest kwestią pomysłu na miasto. Krakowianie muszą poczuć, że nasz kandydat ma program na zmianę miasta w miasto otwarte na potrzeby mieszkańców, gdzie wygodniej się żyje – dodała.

Szefowa Nowoczesnej podkreśliła, że „wybory samorządowe to też starcie pewnych wizji, w jaki sposób może rozwijać się miasto". Zapowiedziała też, że partia wystawi własną listę do Rady Miasta, jeśli dojdzie do wniosku, że to najlepsze rozwiązanie dla Krakowa.

- Jest deklaracja miejskich struktur, że jesteśmy otwarci na ruchy miejskie. W Krakowie mamy kilkanaście procent poparcia. To nie tylko daje nam możliwość zbudowania własnej listy, ale i wprowadzenia naszych kandydatów do Rady Miasta – mówiła Lubnauer.

Przypomniała, że Nowoczesna w wyborach do sejmików zaproponowała wspólne listy PO, PSL czy SLD. - Nie wiem jaki kształt będzie miała taka lista, bo musi być dobra wola ze strony wszystkich. Uważam, że wielka koalicja jest jedyną nadzieją, aby przeciwstawić się PiS i zachęcić Polaków, żeby iść na wybory – tłumaczyła posłanka.

Podkreśliła, że na PO, największej partii opozycyjnej spoczywa największa odpowiedzialność. Jej zdaniem PO powinna być najbardziej aktywna w rozmowach koalicyjnych. - Czekamy na ruch ze strony PO. Nasza deklaracja jest oczywista – dodała Lubnauer.

Zapowiedziała, że partia swoich kandydatów na prezydentów miast będzie ogłaszać z końcem I kwartału. - Nie znamy żadnych kandydatów PiS, a są ciągle pytania o kandydatów opozycji – zauważyła.

Jej zdaniem to byłoby symboliczne wsparcie dla środowiska obywatelskiego, dla kobiet z którymi przedstawiciele jej partii protestowali wspólnie przeciwko zaostrzeniu aborcji.

W najnowszym wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej" szefowa Nowoczesnej  odniosła się nie tylko do zmian w przepisach dotyczących aborcji, ale też do wyborów samorządowych.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces