Z więzienia na tron chana

Były więzień pełniący obecnie obowiązki głowy państwa Sadyr Dżaparow jest pewnym zwycięzcą niedzielnych wyborów prezydenckich w Kirgizji. Jednocześnie chce zmienić konstytucję, by otrzymać większe kompetencje.

Publikacja: 10.01.2021 18:12

Sadyr Dżaparow

Sadyr Dżaparow

Foto: AFP

W ciągu 30-letniej niepodległości dość regularne zmiany władz w Kirgizji najczęściej wymuszały rozruchy. Podobnie jest teraz.

Czytaj także: Były więzień zostanie prezydentem

W październiku wybuchły protesty przeciw wynikom ostatnich wyborów parlamentarnych. Wtedy 52-letni Dżaparow został oswobodzony z więzienia. Od poprzednich władz dostał wyrok 11 lat za „współudział w braniu zakładników", mimo że w czasie zarzucanego mu przestępstwa był za granicą. Wyrok i odsiadka zdobyły mu znaczną popularność w Kirgizji, mieszkańcy uważali go za prześladowanego politycznie.

Obecnie jest jedynym w miarę konstytucyjnym organem władzy w kraju – działający parlament oficjalnie utracił swe pełnomocnictwa po wyborach. Teraz Dżaparow, konkurujący z 15 innymi kandydatami, chce zostać prezydentem i dodatkowo uzyskać zgodę na zwiększenie swych pełnomocnictw.

Wraz z wyborami odbywa się w Kirgizji referendum w sprawie zmiany systemu władzy z parlamentarnego na prezydencki. – Mówimy, że mamy parlamentarną republikę, a tak naprawdę trzy partie tworzą koalicję, dzielą kraj na trzy części i wyznaczają na stanowiska kogo popadnie – mówił Dżaparow, tłumacząc, dlaczego chce wrócić do prezydenckiej formy rządów.

Konstytucję kraju zmieniano już co najmniej dziewięć razy. Pierwszy prezydent Askar Akajew w jednej z poprawek wprowadził prezydencki system władzy. Po kolejnej rewolucji, w 2010 r., powrócono do parlamentarnego, w dodatku ograniczono kadencję prezydenta do jednej. Po dziesięciu latach i kolejnych rozruchach znów szykuje się zmiana.

Jednak opozycja coraz bardziej denerwuje się przygotowywanymi poprawkami. Przewidują one bowiem np. nadanie prezydentowi prawa rządzenia za pomocą dekretów. Gotowy już projekt uznaje również za antykonstytucyjne „media i działania społeczne, które są sprzeczne z ogólnie uznanymi normami moralnymi i tradycjami narodów Kirgizji".

Z tego powodu nową ustawę zasadniczą kirgiscy internauci już nazwali „chanstytucją", uważając, że da ona nowemu prezydentowi władzę prawdziwego chana.

– Proponujemy, by był tylko jeden przywódca, no i parlament – mówił przed wyborami Dżaparow.

Obserwatorzy głosowania już informowali, że wielu członków komisji wyborczych domaga się od wyborców, by głosowali na Dżaparowa. Widziano też działanie rosyjskiego wynalazku, czyli „karuzelę": od komisji do komisji jeździ autobusami grupa wyborców i wszędzie oddaje głosy, pokazując zaświadczenia o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania.

W ciągu 30-letniej niepodległości dość regularne zmiany władz w Kirgizji najczęściej wymuszały rozruchy. Podobnie jest teraz.

Czytaj także: Były więzień zostanie prezydentem

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do PE. Kosiniak-Kamysz wyjaśnia, co zachęci wyborców do wędrówki do urn
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE