Zawieszony poseł PiS Łukasz Rzepecki komentował w rozmowie z "Polska The Times" decyzję klubu swojej partii. - To jest brak szacunku przede wszystkim dla moich wyborców. Miała być pokora, a jest brak szacunku. To są te nowe standardy, które obiecywaliśmy w kampanii wyborczej? Myślałem, że będą lepsze niż naszych poprzedników - powiedział polityk.
- W mojej ocenie realizowałem i realizuję ten program. Dlatego też zaapelowałem do posła Dominika Tarczyńskiego, by nie chował się za immunitetem, żeby to, co mówił na komisji, i to, co mówił na konferencji prasowej, udowodnił przed sądem, bo po prostu wymaga tego najważniejszy z interesów, czyli interes publiczny - dodał.
Zdaniem Rzepeckiego sytuacja z posłem Tarczyńskiego pokaże Polakom, że parlamentarzyści chowają się za immunitetami. - Obserwujemy przecież teraz kampanię Polskiej Fundacji Narodowej, która pokazuje, jaką patologią jest kasta sędziów, która chowa się za immunitetami. I co sobie teraz pomyślą zwyczajni ludzie? Otóż pomyślą sobie, że my, parlamentarzyści, jesteśmy kolejną kastą - skomentował.
Rzepecki zapowiedział, że weźmie pod uwagę odwołanie się do sądu powszechnego, jeśli zostanie usunięty z PiS.
Poseł PiS uważa, że teraz zacznie się poszukiwanie haków. - Znajdą się ludzie, którzy chcąc zaatakować mnie, będą atakować moich rodziców. Tym staram się nie przejmować, robię swoje, słuchając wyborców i pracując dla nich - powiedział.