Dla osób, które przez koronawirusa wpadły w tarapaty finansowe, dobrą opcją może być czasowe wynajęcie własnego mieszkania czy domu. Jedną z korzystniejszych opcji opodatkowania takich zysków jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, który obecnie można wybrać bez składania osobnego oświadczenia.
Pieniądze uzyskiwane z umowy najmu, podnajmu, dzierżawy, poddzierżawy lub innych umów o podobnym charakterze do 100 tys. zł mogą być opodatkowane 8,5-proc. ryczałtem. Powyżej tego limitu – od nadwyżki – ryczałt będzie już wyniesie 12,5 proc. przychodów.
Czytaj także:
Podatek od najmu i sprzedaży nieruchomości w czasie pandemii
Przypomnijmy, że wybór ryczałtu oznacza brak kosztów, ale nadal to korzystna i wygodna podatkowo opcja. Od 2019 r. za równoznaczną z wyborem opodatkowania w formie ryczałtu uznaje się bowiem pierwszą w roku podatkowym wpłatę na ryczałt. Jeżeli pierwszy taki przychód podatnik osiągnął w grudniu, równoznaczne z oświadczeniem jest złożenie zeznania.
Podatnicy muszą obliczać ryczałt za każdy miesiąc i wpłacać go do 20. następnego miesiąca (za grudzień – przed upływem terminu na złożenie zeznania). W praktyce więc podatnik, który zdecydował się wynająć mieszkanie i chce korzystać z 8,5-proc. ryczałtu, musi tylko w terminie dokonać pierwszej wpłaty podatku na konto fiskusa.
Przed pandemią popularną formą czerpania zysków z najmu mieszkań było oferowanie ich na doby m.in. przez popularne serwisy internetowe. Obecnie rynek najmu krótkoterminowego właściwie zamarł, a wielu właścicieli wraca do tradycyjnej formy najmu na długie terminy. Tyle że ich sytuacja już przed koronawirusem była bardziej skomplikowana podatkowo.
– Nie ma jasnych kryteriów, w jakich sytuacjach najem krótkoterminowy może być traktowany jako odrębne źródło przychodów, a kiedy wynajmującego należy uznać za przedsiębiorcę w rozumieniu PIT. Należy bowiem oceniać, czy podejmowane czynności mają charakter zorganizowany i ciągły. Z tego względu stosowanie obecnie 8,5-proc. ryczałtu do tego rodzaju przychodów nie jest pozbawione ryzyka. Jeśli bowiem dojdzie do kontroli i organ podatkowy uzna, że wynajmujący był przedsiębiorcą w rozumieniu PIT, to 8,5-proc. stawka ryczałtu mu nie przysługiwała – wyjaśnia Konrad Piłat, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy.
Na szczęście ten problem powinien zniknąć od początku 2021 r. Jak wyjaśnia ekspert, zgodnie z projektem nowelizacji przedsiębiorcom ma również przysługiwać prawo do stosowania 8,5-proc. ryczałtu. Oczywiście tylko w takim zakresie jak podatnikom opodatkowującym przychody z najmu prywatnego ryczałtem. Oznacza to, że od nadwyżki przychodów ponad 100 tys. zł trzeba będzie płacić podatek według 12,5-proc. stawki.
– Inna sprawa, czy w tak niepewnych czasach w ogóle warto wybierać ryczałt. Trzeba bowiem pamiętać, że powoduje on konieczność zapłaty podatku, także gdy koszty są wyższe niż przychody. W kalkulacji trzeba uwzględnić również składki odprowadzane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, których wynajmujący niebędący przedsiębiorcami nie płacą – przypomina Konrad Piłat.