Schetyna w Radiu Zet ocenił, że uchwalona w czwartek nowelizacja Kodeksu karnego "jest politycznym oszustwem". - Ona nie ułatwia walki z pedofilią, ona na zewnątrz wydaje się, podwyższa kary, natomiast nie pokazuje tych rzeczy najważniejszych. Po pierwsze, nic nie mówi o powołaniu państwowej niezależnej komisji, którą powołać trzeba - zauważył.

Przewodniczący PO nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy w przypadku wygranej w wyborach w przyszłej kadencji Sejm zachowa znowelizowaną wysokość kar za pedofilię. - Trudno mi powiedzieć, bo to nie wyczerpuje oczekiwań, które dzisiaj ma Polska od ustawy od Parlamentu w tej sprawie. Chodzi o to, że my wprowadziliśmy poprawkę, że ci, którzy tuszują, nie dzielą się informacjami, które posiadają, są traktowani jako współsprawcy. Nie może być tak, że my zaakceptujemy zmowę milczenia, która funkcjonuje, funkcjonuje w Kościele, ale funkcjonuje także w wielu miejscach. Dlatego nie możemy tego uznać - tłumaczył.

- Jako parlament uważamy, że trzeba reagować, a PiS sprawy kryje. PiS pokazuje, że nie chce tego rozwiązać. Jest porozumienie między niektórymi biskupami a Kaczyńskim i PiS-em - stwierdził Schetyna, wymieniając w tym kontekście abpa Sławoja Leszka Głódzia. - Jego wypowiedzi na temat tego filmu, jego aktywność i zaangażowanie polityczne uważam, że przekracza wszelkie normy przyzwoitości i takiej normalności w kraju, gdzie państwo i Kościół powinny być w normalnych relacjach. Tego nie ma, te relacje są przekraczane i dlatego dzisiaj musimy reagować. I mówimy: państwowa komisja, która musi te sprawy wyjaśnić, bo Kościół sobie nie poradzi z tym - ocenił.