- 10 lat temu Kaczyński miał odwagę stanąć do debaty - oczywiście przegrał ją, może tego się boi - mówił Budka przypominając o debacie Donald Tusk - Jarosław Kaczyński przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku (Kaczyński wcześniej debatował również z Aleksandrem Kwaśniewskim). Tamta debata została uznana potem za główną przyczynę wyborczej porażki PiS-u.
- Jeśli mamy mieć poważną debatę (przedwyborczą), musi być debata dwóch przeciwstawnych bloków - bloku proeuropejskiego i bloku polexitowego, którego liderem jest prezes PiS - podkreślił Budka.
Na uwagę, że większość Polaków - na co wskazuje sondaż Kantar dla "Polityki" - nie uważa, aby polityka PiS prowadziła do polexitu, Budka odparł, że w praktyce "Kaczyński z całą swoją ekipą siedzi i piłuje filary" UE w Polsce. Jako przykład wskazał nowelizowaną już wielokrotnie ustawę o SN - kolejne nowelizacje to, jego zdaniem, "wyciąganie małych cegiełek z systemu, na którym opiera się system prawny UE".
- Nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie toczy się walka, czy wygrają populiści, którzy będą chcieli UE rozsadzić, czy ugrupowania, które wiedzą że UE to jest fundament bezpieczeństwa Europy - podsumował Budka.