Liga Mistrzów: Liga jeszcze większych bogaczy

W piłkarskiej Lidze Mistrzów od przyszłego sezonu premie wzrosną o ponad 30 procent. Sam awans do fazy grupowej będzie wart 15 mln euro. Ale polskim drużynom będzie o niego jeszcze trudniej niż dotychczas.

Aktualizacja: 28.05.2018 12:31 Publikacja: 28.05.2018 12:23

Liga Mistrzów: Liga jeszcze większych bogaczy

Foto: AFP

Real Madryt za zwycięstwo w sobotnim finale otrzyma 15,5 mln euro. Po doliczeniu premii za punkty w fazie grupowej i awans do poszczególnych rund kwota ta urośnie do 55 mln. A to jeszcze nie koniec. Do podziału między wszystkich 32 uczestników jest 507 mln z puli telewizyjno-marketingowej (tzw. market pool to współczynnik wyliczany na podstawie wartości praw do danej ligi). Real a także jego finałowy rywal Liverpool mogą więc liczyć na dodatkowe kilkadziesiąt milionów.

W ubiegłym roku Real za zdobycie trofeum zarobił 89,5 mln. Co ciekawe, więcej – 101,1 mln trafiło na konto drugiego z finalistów Juventusu. Skąd ta różnica? Królewscy pieniędzmi z praw mediowych musieli się dzielić z trzema przedstawicielami swojej ligi (Barceloną, Atletico i Sevillą), Włochów oprócz klubu z Turynu reprezentowało tylko Napoli.

Tylko sześć wolnych miejsc

Od nowego sezonu całkowita suma na premie wzrośnie o 500 mln - do 1,9 mld. Wszystko dzięki sprzedaży praw telewizyjnych i sponsorskich (Gazprom, Heineken, Banco Santander, Sony, Nissan, Mastercard, PepsiCo) za rekordowe 3,4 mld za sezon. Z danych UEFA wynika, że ich wartość od 2006 roku poszybowała o ponad 300 procent.

Jak będzie wyglądał podział premii? Wprowadzona zostanie czwarta kategoria - ranking historyczny, który powstał po zsumowaniu wyników wszystkich klubów w europejskich pucharach (na czele klasyfikacji jest oczywiście Real). Na wypłaty przeznaczone zostanie 30 procent ze wspomnianych 1,9 mld. Nieznacznie w górę pójdą nagrody za sam udział (25 proc.), o prawie połowę obcięta zostanie kwota z market pool (15 proc.), o niemal drugie tyle wzrosną premie za wyniki w sezonie (30 proc. sumy całkowitej). Dziś w najbardziej optymistycznym wariancie - komplet punktów w fazie grupowej i triumf w całych rozgrywkach - można liczyć na 57,2 mln. Po zmianach będzie to już 82,2 mln. 

Wizja utworzenia zamkniętej Superligi została na razie odsunięta w czasie, ale nie brak obaw, że bogaci zarobią jeszcze więcej, a biednym pozostaną okruchy. Nowy format Champions League może rzeczywiście niepokoić. Liczba wolnych miejsc, o które będzie się toczyć rywalizacja w kwalifikacjach, została ograniczona z dziesięciu do sześciu: awansują cztery drużyny z tzw. ścieżki mistrzowskiej i dwie z niemistrzowskiej. 

Eliminacji nie będą musiały przechodzić już zespoły, które zajmą czwartą pozycję w ligach hiszpańskiej, niemieckiej, angielskiej i włoskiej. Jak łatwo policzyć, połowa uczestników będzie od przyszłego sezonu pochodzić z tych czterech najsilniejszych piłkarsko krajów. Po dwa miejsca mają zagwarantowane Francja i Rosja, po jednym: Portugalia, Ukraina, Belgia i Turcja. Ostatnie dwa zarezerwowane są dla triumfatorów Ligi Mistrzów i Europy. 

A co jeśli zwycięzcy LM i LE uzyskają awans przez rozgrywki ligowe? W pierwszym przypadku zwolni się miejsce dla mistrza z ligi sklasyfikowanej na pozycji 11. (w tym momencie są to Czechy, Polska jest dopiero 20.), w drugim - dla trzeciego zespołu z ligi notowanej na pozycji 5. (Francja). Do takiej sytuacji dojdzie już w tym roku, bo zarówno Atletico (triumfator LE), jak i Real oraz Liverpool skończyły sezon w pierwszej czwórce. Dzięki temu kwalifikacji unikną Viktoria Pilzno i Olympique Lyon. 

Cztery rundy Legii

Mistrz Polski, by dostać się do futbolowego raju, będzie musiał pokonać nie trzy, a aż cztery rundy. W trzech z nich Legia będzie rozstawiona. Walkę rozpocznie już 10 lub 11 lipca, gdy w Rosji będzie trwał jeszcze mundial. Rywali w dwóch pierwszych rundach pozna 19 czerwca, czyli w dniu meczu Polski z Senegalem. 

Wśród potencjalnych przeciwników Legii w pierwszej rundzie są mistrzowie Irlandii (Cork City) czy Słowacji (Spartak Trnava). W drugiej poziom trudności już znacząco wzrośnie - można trafić na Rosenborg Trondheim, CFR Cluj czy Crvenę Zvezdę Belgrad, a w dalszej na Dinamo Zagrzeb, BATE Borysów czy debiutujący w zeszłym roku w LM Karabach Agdam. By dostać się do fazy grupowej, być może trzeba będzie się zmierzyć w play off z PSV Eindhoven. Mistrz Holandii to jednak inny kaliber niż irlandzki Dundalk, z którym warszawianie bili się z sukcesem o awans przed dwoma laty.

Kilka nowości pojawiło się także w regulaminie. UEFA zniosła zakaz reprezentowania dwóch klubów w jednym sezonie, wprowadziła możliwość dokonania czwartej zmiany w dogrywce i rozszerzyła limit zawodników w kadrach finalistów (z 18 do 23). Rewolucja będzie też dotyczyć godzin rozgrywania meczów. W fazie grupowej będą się one odbywać nie o 20.45, tylko o 18.55 i 21.00. Wszystko po to, by widz nie miał dylematu, który z ewentualnych szlagierów wybrać: śledzić spotkanie Bayernu z Realem, a może obejrzeć starcie Barcelony z Manchesterem City. 

Transmisje wracają do Polsatu

Dłuższa droga mistrza Polski do fazy grupowej i nowe godziny transmisji to nie jedyne zmiany dla kibica nad Wisłą. Od przyszłego sezonu rozgrywki znikają po 12 latach z anteny Canal+ i wracają do Polsatu. 

Stacja pozyskała wyłączne prawa do 2021 roku. Pokaże na żywo wszystkie 1029 spotkań (343 w każdym z sezonów). W tym celu uruchomi dwa nowe, całodobowe kanały - Polsat Sport Premium 1 i 2 - w jakości Super HD oraz cztery dodatkowe serwisy premium w dniach meczowych. Wszystko bez reklam. Będą one dostępne dla abonentów Cyfrowego Polsatu, klientów sieci Plus i użytkowników Ppli. Czy będzie można je oglądać również na platformach innych dostawców? Tego na razie nie wiadomo. 

Nie ma natomiast niebezpieczeństwa, że mecze polskich pucharowiczów (Polsat nabył też prawa do Ligi Europy) zostaną zakodowane. Tak jak do tej pory bez żadnej opłaty będzie można obejrzeć także finały rozgrywek. Wszystko wskazuje, że w otwartym kanale będą transmitowane również wybrane spotkania w środowe wieczory

PREMIE ZA GRĘ W LIDZE MISTRZÓW (kwoty w milionach euro) 


2017/2018 2018/2019 

Awans do fazy grupowej 12,7          15
Remis w fazie grupowej 0,5 0,9
Zwycięstwo w fazie grupowej 1,5 2,7
1/8 finału 6 9,5
1/4 finału 6,5 10,5
1/2 finału 7,5 12
Finalista 11 15
Triumfator 15,5 19

LIGA MISTRZÓW PO NOWEMU (26 z 32 uczestników w sezonie 2018/2019)

Hiszpania: Barcelona, Atletico Madryt, Real Madryt, Valencia

Niemcy: Bayern Monachium, Schalke Gelsenkirchen, Hoffenheim, Borussia Dortmund

Anglia: Manchester City, Manchester United, Tottenham, Liverpool

Włochy: Juventus Turyn, Napoli, Roma, Inter Mediolan

Francja: Paris Saint-Germain, Monaco, Olympique Lyon

Rosja: Lokomotiw Moskwa, CSKA Moskwa

Portugalia: Porto

Ukraina: Szachtar Donieck

Belgia: Club Brugge

Turcja: Galatasaray Stambuł

Czechy: Viktoria Pilzno

Real Madryt za zwycięstwo w sobotnim finale otrzyma 15,5 mln euro. Po doliczeniu premii za punkty w fazie grupowej i awans do poszczególnych rund kwota ta urośnie do 55 mln. A to jeszcze nie koniec. Do podziału między wszystkich 32 uczestników jest 507 mln z puli telewizyjno-marketingowej (tzw. market pool to współczynnik wyliczany na podstawie wartości praw do danej ligi). Real a także jego finałowy rywal Liverpool mogą więc liczyć na dodatkowe kilkadziesiąt milionów.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego