Potrafimy formować węgiel w różne struktury, płaskie – grafen, albo 3D - fulereny, nanorurki, potrafimy zrobić nawet sztuczne diamenty, które niczym nie różnią się od naturalnych. Teraz do zespołu dołączył nowy członek, „schwartzite”. Naukowcy od dawna przewidywali jego istnienie, jednak aż do teraz, nikt nie potrafił go stworzyć.

Po latach poszukiwań udało się to naukowcom z Japonii i Korei Południowej. Badali oni ZTC (ang. zeolite-templated carbons) czyli krystaliczne formy dwutlenku krzemu z wbudowaną w nie strukturą węglową, analizując jego właściwości. W ten sposób, przez przypadek stworzyli „schwartzite”. Nikt jednak nie zwracał uwagi na ich odkrycie, do czasu aż chemicy z Berkeley University of California zauważyli niezwykłe struktury węgla. - Mamy teraz receptę na tworzenie tych struktur, co jest ważne, ponieważ możemy zbadać ich właściwości - wyjaśnił profesor Berend Smit, inżynier kierujący badaniami.

Kluczem do odkrycia okazały się zeolity, czyli glinokrzemiany powszechnie używane w procesie zmiękczania wody. Naukowcy wstrzyknęli pary zawierające węgiel do wnętrza zeolitów. Wówczas, węgiel zaczął grupować się w podobnych do grafenu arkuszach wewnątrz porów minerału. Arkusze łączą się, naprężają i wyginają wypełniając rozwiniętą powierzchnię próbki. Teraz wystarczy rozpuścić zeolit i otrzymujemy nową węglową strukturę - „schwartzite”.

Naukowcy spekulują nad ich elektronicznymi, magnetycznymi i optycznymi właściwościami, które mogą być użyteczne w przemyśle elektronicznym i w przemyśle paliw kopalnych.

Ponieważ odkrycie nowych form węgla doprowadziło do rewolucji technologicznych i przyniosło dwie nagrody Nobla, naukowcy potęgują wysiłki i ostrzą sobie zęby na sławę i laury.