Inżynierowie z Mcor osiągnęli to barwne bogactwo dzięki wykorzystaniu jako tworzywa – papieru.

Nowa drukarka używa nożyc do wycinania papierowych kształtów, tuszów do barwienia ich, a następnie kleju do laminowania całości. Ma wspaniałą rozdzielczość: 4,8 tys. na 2,4 tys. pikseli na cal. To większa dokładność niż ta, którą dysponują duże, przemysłowe drukarki, kosztujące po 50 tys. dolarów. A maszyna firmy Mcor ma kosztować 6 tys. dolarów. I mieści się na biurku.

Jeśli chodzi jednak o cenę, to żadnemu wystawcy na CES nie udało się przebić oferty firmy XYZprinting z Tajwanu. Zamierza ona wprowadzić na rynek model Da Vinci Mini: jego planowana cena to 269 dolarów. Maszyna używa tradycyjnego dla drukarek 3D tworzywa, czyli plastiku. Możliwe, że będzie to właśnie ta drukarka 3D, która druk przestrzenny zaniesie pod strzechy.