PKP nie tylko dopuściły do tego, że sprzedano działki, przez które biegną tory, ale też możliwe, że nie wystąpiły w porę o odszkodowanie. Tę wyjątkową sprawę rozpatrywał Sąd Najwyższy.
Morał z niej płynie dość prosty: pilnuj swoich działek i ksiąg wieczystych.
Miejscowość Nehrybka pod Przemyślem, przez którą biegnie linia kolejowa nr 102 z Przemyśla do Chyrowa na terenie Ukrainy, znana jest z tego, że zwłaszcza w okresie PRL i ZSRR można było, jadąc w Bieszczady, spojrzeć na Związek Radziecki przez okna wagonów.
W 2005 r. Wojciech P. kupił od Agencji Nieruchomości Rolnych część terenu rolnego po tamtejszym PGR, w tym fragment pod torami. Jako właściciel gruntu pozwał PKP, domagając się wynagrodzenia za korzystanie z jego terenu bez tytułu prawnego, w każdym razie wyraźnego, i uzyskał w innym procesie 93 tys. zł.
Zrefundowania tej straty PKP zażądały od ANR, zarzucając jej, że z powodu jej zaniedbań poniosły tę szkodę.