ANR sprzedała grunt pod torami kolejowymi prywatnej osobie, kto teraz zapłaci

Pod Przemyślem ANR sprzedała grunt pod torami kolejowymi prywatnej osobie. Teraz procesuje się z PKP o to, kto ma ponieść konsekwencje tego błędu.

Aktualizacja: 21.08.2015 19:00 Publikacja: 21.08.2015 18:17

ANR sprzedała grunt pod torami kolejowymi prywatnej osobie, kto teraz zapłaci

Foto: www.sxc.hu

PKP nie tylko dopuściły do tego, że sprzedano działki, przez które biegną tory, ale też możliwe, że nie wystąpiły w porę o odszkodowanie. Tę wyjątkową sprawę rozpatrywał Sąd Najwyższy.

Morał z niej płynie dość prosty: pilnuj swoich działek i ksiąg wieczystych.

Miejscowość Nehrybka pod Przemyślem, przez którą biegnie linia kolejowa nr 102 z Przemyśla do Chyrowa na terenie Ukrainy, znana jest z tego, że zwłaszcza w okresie PRL i ZSRR można było, jadąc w Bieszczady, spojrzeć na Związek Radziecki przez okna wagonów.

W 2005 r. Wojciech P. kupił od Agencji Nieruchomości Rolnych część terenu rolnego po tamtejszym PGR, w tym fragment pod torami. Jako właściciel gruntu pozwał PKP, domagając się wynagrodzenia za korzystanie z jego terenu bez tytułu prawnego, w każdym razie wyraźnego, i uzyskał w innym procesie 93 tys. zł.

Zrefundowania tej straty PKP zażądały od ANR, zarzucając jej, że z powodu jej zaniedbań poniosły tę szkodę.

Sąd Okręgowy, a następnie Apelacyjny w Rzeszowie zasądziły na rzecz PKP 138 tys. zł. W ich ocenie ANR jako sprzedawca gruntu powinna była wiedzieć, że działki są obciążone prawami PKP. Nie pomogły argumenty agencji, że w księdze wieczystej nie było odnotowane posadowienie linii kolejowej. Dodajmy, że PKP wskazywały, iż z mocy ustawy przysługiwało im prawo użytkowania pasa gruntu pod torami.

W skardze kasacyjnej ANR zarzuciła, że jeśli ktoś tu coś zaniedbał, to PKP, nie doglądając swojej własności (żadnego z pełnomocników nie było na rozprawie przed SN).

Sąd Najwyższy nakazał SA powtórzenie procesu i zbadanie przede wszystkim, czy nie doszło do przedawnienia roszczenia PKP. Jak wskazała sędzia SN Katarzyna Tyczka-Rote, liczyć je należy od powstania szkody, tj. od sprzedaży działki, a nie od ściągnięcia od PKP spornej kwoty – jak przyjęły sądy niższych instancji.

Ma tu zaś zastosowanie art. 422 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym (deliktem) ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia, ale nie później niż dziesięć lat od zdarzenia wywołującego szkodę.

sygnatura akt: I CSK 607/14

PKP nie tylko dopuściły do tego, że sprzedano działki, przez które biegną tory, ale też możliwe, że nie wystąpiły w porę o odszkodowanie. Tę wyjątkową sprawę rozpatrywał Sąd Najwyższy.

Morał z niej płynie dość prosty: pilnuj swoich działek i ksiąg wieczystych.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów