Posłowie nie złagodzili ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Odrzucili większość mających taki charakter poprawek Senatu. Oznacza to, że obrót gruntami rolnymi czeka prawdziwa rewolucja.
Ograniczenia mają uchronić polską ziemię przed cudzoziemcami. Ci od 1 maja 2016 r., zgodnie z europejskimi normami, będą mogli nabyć polską ziemię bez konieczności ubiegania się o zezwolenie. Polskie przepisy nowej ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego wprowadzają w związku z tym wiele ograniczeń, które będą musiały być stosowane w praktyce obrotu ziemią – nie tylko wobec cudzoziemców.
Rolnik nie sprzeda ziemi tak jak dziś dowolnej osobie. Prawo pierwokupu dostanie nie tylko dzierżawca gruntu (taką możliwość ma obecnie), ale i sąsiad. Jeśli sprzedawana nieruchomość sąsiaduje z kilkoma gospodarstwami, sprzedający będzie mógł wybrać, który sąsiad skorzysta. Obowiązek poinformowania o prawie pierwokupu będzie miał notariusz. Jeśli nie będzie dzierżawcy ani zainteresowanego kupnem sąsiada, prawo pierwokupu przypadnie Skarbowi Państwa – Agencji Nieruchomości Rolnych.
Przepisów dotyczących pierwokupu nie będzie się stosować m.in., jeśli nieruchomość nabywa rolnik indywidualny na powiększenie swojego gospodarstwa rodzinnego lub osoba bliska. Definicja rolnika indywidualnego w tej ustawie zakłada, że jest to osoba, która nie tylko prowadzi gospodarstwo i ma odpowiednie kwalifikacje, ale i mieszka na terenie danej gminy co najmniej pięć lat.
– Niewątpliwie głównym powodem tego ograniczenia jest strach przed mitycznym Niemcem, który mógłby wykupić polską ziemię – mówi dr Przemysław Litwiniuk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.