Solidarność: trzeba zmienić system płac nauczycieli

Związek zawodowy domaga się, aby od stycznia wynagrodzenia w szkole były powiązane ze średnią pensją w gospodarce narodowej.

Publikacja: 31.03.2019 19:51

Solidarność: trzeba zmienić system płac nauczycieli

Foto: Fotolia

NSZZ Solidarność pracowników oświaty rezygnuje z postulatu drugiej tury podwyżek wynagrodzeń o 15 proc. od stycznia przyszłego roku. Domaga się jedynie określonego wzrostu płac w tym roku.

W piśmie przesłanym przez związek do wicepremier Beaty Szydło napisano, że „S" oczekuje wzrostu wynagrodzeń o 15 proc. kwoty bazowej od stycznia tego roku. To, jak tłumaczą związkowcy, pozwoliłoby podnieść nauczycielskie płace o ok. 650 zł.

Czytaj także: Strajk nauczycieli wciąż groźny dla uczniów

Czy to oznacza, że „S" obniża swoje oczekiwania płacowe?

– Absolutnie nie. Domagamy się zmiany od przyszłego roku systemu płac. Chcemy, by pensja nauczycieli była powiązana ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce narodowej – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący oświatowej „S". Jak dodaje, stworzenie takiego mechanizmu pozwoliłoby w przyszłości uniknąć „proszenia o kolejne podwyżki". – To też oznaczałoby, że określenie procentowe podwyżek w 2020 r. byłoby bezzasadne – mówi Proksa.

Minister Anna Zalewska w wywiadzie udzielonym „Rz" pod koniec stycznia zapowiadała, że Ministerstwo Edukacji Narodowej do 30 czerwca zaproponuje nowy system płac nauczycieli. Ma być on powiązany z sytuacją w gospodarce.

Poza tym „S" oczekuje skrócenia okresu awansu zawodowego. Dziś najwyższy stopień, a co za tym idzie – najwyższe uposażenie, nauczyciel może osiągnąć po 15 latach. Związkowcy chcą, by tak jak w przeszłości było to 10 lat.

„S" wysłała pismo do rządu na życzenie wicepremier Szydło, która podczas ostatnich negocjacji płacowych prosiła, by Solidarność przedstawiła swoje oczekiwania na piśmie. Jej postulaty różnią się od tego, czego żąda Związek Nauczycielstwa Polskiego wspólnie z Forum Związków Zawodowych. Obie organizacje domagają się podwyższenia płac nauczycieli o 1000 zł z wyrównaniem od stycznia 2019 r.

Kolejna tura negocjacji płacowych z nauczycielami rozpocznie się w poniedziałek o godz. 9 rano w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog. Strona rządowa deklaruje, że negocjacje mogą trwać nawet do wieczora. Ważne, by doszło do porozumienia, które oddali widmo strajku. Jest on zaplanowany od 8 kwietnia.

Jak policzył Związek Nauczycielstwa Polskiego, do strajku zamierza przystąpić 79 proc. szkół. Największą gotowość strajkową zgłosiły szkoły w województwie kujawsko-pomorskim. Tam do strajku zamierza przystąpić 91 proc. placówek. Na drugim miejscu jest województwo łódzkie, w którym strajk zaplanowano w 87 proc. szkół. Podobny wynik osiągnięto w woj. warmińsko- -mazurskim.

NSZZ Solidarność pracowników oświaty rezygnuje z postulatu drugiej tury podwyżek wynagrodzeń o 15 proc. od stycznia przyszłego roku. Domaga się jedynie określonego wzrostu płac w tym roku.

W piśmie przesłanym przez związek do wicepremier Beaty Szydło napisano, że „S" oczekuje wzrostu wynagrodzeń o 15 proc. kwoty bazowej od stycznia tego roku. To, jak tłumaczą związkowcy, pozwoliłoby podnieść nauczycielskie płace o ok. 650 zł.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP