Panie Jacku, zanim zaczniemy tę rozmowę, chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować „Rzeczpospolitej" za przyznanie mi Orła Stulecia w kategorii muzyka. To dla mnie wyjątkowe wyróżnienie i piękna statuetka, bardzo za nie dziękuję.
To dla nas zaszczyt, również dlatego, że pana muzyka skomponowana do filmu Fernando Trueby „Forgotten We'll Be" dostała właśnie nominację do Platino Awards for Iberoamerican Cinema, nagrody przyznawanej filmom z Ameryki Łacińskiej, Hiszpanii i Portugalii. Gala 3 października w Madrycie.
Jeszcze niedawno nic o tej nagrodzie nie słyszałem. Rozmawiałem wczoraj z Fernando, w rzeczywistości to bardzo ważna nagroda. Rok temu wygrał Almodóvar, dwa lata temu „Roma" Cuaróna.
A film Trueby, który otrzymał aż 11 nominacji, jest adaptacją książki Héctora Abada Faciolince'a, poświęconej ojcu, kolumbijskiemu profesorowi medycyny. Walczył on o publiczny system opieki zdrowotnej i prawa człowieka, za co został zamordowany przez paramilitarne bojówki w 1988 r.
Zawsze, kiedy Fernando zwraca się do mnie, żebym napisał do jego filmu muzykę – zgadzam się, nie pytając nawet, o czym będzie, ponieważ dobrze wiem, jakim jest fantastycznym reżyserem, artystą i człowiekiem. Współpraca z nim układa się jednocześnie profesjonalnie i zabawnie. To już trzeci jego film, przy którym pracowaliśmy razem. Przy okazji pierwszego wykorzystał moje kompozycje z „Dekalogu". Potem nastąpiła normalna współpraca, napisałem muzykę do „Królowej Hiszpanii", w którym to filmie zagrałem nawet męża bohaterki granej przez Penelopę Cruz. Przed „Forgotten We'll Be" Fernando przysłał mi książkę opisującą historię, która wydarzyła się w Kolumbii w latach 80. Przypomniała mi to, co działo się w Polsce w tych samych czasach: stan wojenny, godzinę policyjną, aresztowania opozycjonistów i na końcu straszną śmierć księdza Jerzego Popiełuszki. Akcja filmu rozgrywa się w Kolumbii, ale mogłaby się dziać wszędzie, we wszystkich krajach, w których demokracja ustępuje miejsca nacjonalistom, populistom i politykom, którzy marzą o dyktaturze. Myślę też o Polsce. Zamordowanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza było efektem ciągłej na niego nagonki. Atmosfera w Polsce jest daleka od normalności.