Podczas trwających już półtora miesiąca demonstracji przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji policja coraz częściej stosuje wobec demonstrantów rozwiązania siłowe, używając m.in. gazu pieprzowego i pałek. Manifestanci są narażeni na nadmierne użycie siły przez policjantów i arbitralne zatrzymania.
- 18 listopada 2020 r. w Warszawie grupa nieumundurowanych funkcjonariuszy zaatakowała demonstrantów, używając pałek teleskopowych. W momencie interwencji funkcjonariusze nie mieli indywidualnych znaków identyfikacyjnych oraz oznaczeń wskazujących, że są policjantami. Część manifestantów była przekonana, że napadły na nich nielegalne bojówki. 23 listopada 2020 r. w Warszawie zatrzymano fotoreporterkę w czasie wykonywania obowiązków służbowych, mimo że funkcjonariusze wiedzieli o jej zawodowym statusie - przypomina RPO.
Czytaj też: Szef policji: Nie godzę się na lincz na moich ludziach
RPO uważa, że za eskalację przemocy wobec demonstrantów częściowo winę ponoszą obecne przepisy sprzyjające anonimowości funkcjonariuszy i kulturze bezkarności. Utrudniają one identyfikację tych, którzy przekraczają uprawnienia i dopuszczają się przemocy.
- Obecne przepisy dotyczące identyfikacji policjantów wymagają zmiany w celu ochrony manifestantów przed nieuzasadnionym użyciem siły przez funkcjonariuszy oraz aktami tortur i innych form okrutnego traktowania - twierdzi Rzecznik.