Houston w stanie Teksas domaga się od niemieckiego koncernu 100 milionów dolarów odszkodowania za zanieczyszczenie powietrza i szkody wyrządzone zdrowiu publicznemu przez auta z napędem diesla.

Pierwszą sprawę wytoczono w imieniu powiatu Harris, w skład którego wchodzi teksaska metropolia. Ale to dopiero początek. Prokuratorzy wielu stanów już pracują nad podobnymi sprawami przeciwko Volkswagenenowi.  Oprócz tego w USA, Kanadzie i w Niemczech zdążono już złożyć 40 cywilnych pozwów zbiorowych w imieniu kierowców.

Według Vince Ryana, prokuratora powiatu Harris tylko na jego terenie Volkswagen sprzedał około 6 tys. pojazdów z silnikiem diesla z roczników 2009-2015, w których fałszowano dane o emisji. To zaledwie 1,5 proc. z 482 tys. sprzedanych w USA samochodów marki VW, w którym zainstalowano oprogramowanie pozwalające na zaniżanie danych o wydalanych spalinach. "Oszukańcze działania Volkswagena wpłynęły negatywnie na działania lokalnych władz w celu poprawy jakości powietrza i ochrony jakości życia obywateli" – czytamy w oświadczeniu prokuratury. Ryan chce aby uzyskane od Volkswagena fundusze zostały wydane na poprawę wykrywalności zanieczyszczeń i działania zmierzające do poprawy jakości powietrza. To dlatego żądana kara sięga 25 tys. dolarów za każdy dzień poruszania się samochodu po lokalnych drogach.

Jeśli pozew powiatu Harris ma wyznaczyć standard dla podobnych spraw wytaczanych Volkswagenowi, suma jakiej mogłyby domagać się władze lokalne w USA przekroczyłaby 8 miliardów dolarów – oszacowali analitycy magazynu "Fortune". Nie obejmuje to jednak ewentualnej ugody jaką Volkswagen będzie musiał zawrzeć z federalnymi władzami regulacyjnymi. Organizacje walczące o poprawę stanu zdrowia publicznego, w tym wpływowe American Lung Association, domagają się też przedstawienia Volkswagenowi i jego szefom zarzutów natury kryminalnej. Tymczasem spółka na pokrycie potencjalnych kosztów kryzysu odłożyła 7,3 miliarda dolarów.

Niemiecki koncern wynajął już firmę prawniczą Kirkland & Ellis LLP, tę samą, która doradzała koncernowi naftowemu BP po gigantycznym wycieku z platformy Deepwater Horizon w Zatoce Meksykańskiej.