Dziennik „Nikkei” podał, że delegacja francuskiego rządu poinformowała w Tokio o chęci zintegrowania Renaulta i Nissana w nowej strukturze pod nową spółką holdingową. — Skoro nie usłyszałem tego bezpośrednio, to nie mogę komentować — powiedział Saikawa dziennikarzom. A zapytany o przyszłe powiązania kapitałowe odpowiedział: — Nie jesteśmy na etapie takich dyskusji — cytuje Reuter.

Francuski minister gospodarki Bruno Le Maire powiedział w wywiadzie prasowym, że nie jest aktualna sprawa zmiany akcjonariatu i modyfikacji krzyżowych udziałów między Renault i Nissanem. Carlos Ghosn opowiadał się za bliższym związkiem obu firm samochodowych, z pełną fuzją włącznie, mimo dużych zastrzeżeń wyrażanych przez Nissana.

Osoba znająca tok rozumowania japońskiej firmy stwierdziła, że ujawniona propozycja francuskiej delegacji nie ma sensu ze względu na różnice kulturowe obu firm, niższą wydajność Renaulta i większy wkład Nissan w zasadniczą technologię. — To wirtualna fuzja, nie sądzę by miała sens — stwierdziła i dodała, że nie słyszała tej propozycji.

Ghosn zostaje w areszcie

Sąd w Tokio odrzucił kolejny wniosek Carlosa Ghosna o zwolnienie go z aresztu, mimo że Francuz zaproponował jako poręczenie swe akcje w Renault, oddanie paszportów, obietnicę pobytu w Tokio, wynajęcie strażników do pilnowania jego przemieszczania się i zgody na elektroniczną bransoletkę. 

Sąd nie uzasadnił swej decyzji, której zresztą spodziewano się i która zwiększa prawdopodobieństwo, że Ghosn pozostanie w areszcie do czasu procesu — uważa Reuter. Zwiększa też presję na Renaulta, by mianował nowego szefa rady administracyjnej i prezesa

Ghosn stwierdził w opublikowanym oświadczeniu: „Wezmę udział w procesie nie tylko dlatego, że jestem do tego prawnie zobowiązany, ale także bo chcę w końcu mieć możliwość obrony. Nie jestem winien zarzutów stawianych mi i czekam na obronę mojej reputacji w sądzie”.