IKE posiadało 902,6 tys. osób (na koniec 2015 r. 855,2 tys. osób), czyli 5,5 proc. wszystkich pracujących, a IKZE 643,1 tys. osób (na koniec 2015 r. 597,3 tys. osób), co stanowiło 3,9 proc. liczby osób pracujących) – wynika z raportu opublikowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Do IKZE trafia coraz więcej pieniędzy. Wartość tego rynku pod względem zgromadzonych aktywów wzrosła o 74 proc., do 1,1 mld zł. W IKE pod koniec 2016 r. mieliśmy 6,7 mld zł, co oznacza wzrost o 17,9 proc. IKZE na rynku są dużo krócej niż IKE, a wzrost zainteresowania tą formą oszczędzania na emeryturę wynika z tego, że osoby pracujące i oszczędzające w nich pieniądze mogą odliczyć wpłaty od podstawy opodatkowania.

Na koniec 2016 r. osoba oszczędzająca na IKZE zgromadziła na swoim koncie średnio kwotę 1,7 tys. zł, a na IKE 7,4 tys. zł. Najwięcej aktywów IKE trafiło do ubezpieczycieli (2,3 mld zł), a najwięcej aktywów IKZE zgromadzono w funduszach inwestycyjnych: 407,9 mln zł.

Mimo że wzrosła liczba oszczędzających w III filarze, to ciągle skala ta jest niewystarczająca w stosunku do potrzeb, które niosą za sobą zmiany demograficzne. W IKE i IKZE oszczędza pieniądze na emerytury zaledwie co dziesiąty Polak, a poziom zgromadzonych tu środków jest zbyt mały w stosunku do potrzeb.