Lutfhansa się ratuje niszcząc Condora

Wiadomo, że lotniczy ruch biznesowy odrodzi się później, niż turystyczny. To dlatego Lufthansa postawiła na kierunki turystyczne i wypycha z rynku Condora. Tej sytuacji już przygląda się niemiecki urząd antykartelowy.

Publikacja: 06.02.2021 11:27

Lutfhansa się ratuje niszcząc Condora

Foto: Bloomberg

Dla rządu niemieckiego, to poważny kłopot. Obydwie linie korzystają z pomocy publicznej i w interesie rządu nie jest bankructwo Condora, który ma do zwrotu 550 mln euro pomocy publicznej. Ta linia podniosła się po bankructwie właściciela (Thomas Cook) i sprawnie funkcjonowała dotychczas dzięki temu, że Lufthansa dowoziła jej pasażerów do Monachium, Frankfurtu i Duesseldorfu, którzy lecieli lecieli potem Condorem na Dominikanę, Mauritiusa, do Meksyku, czy Namibii.

Sytuacja się zmieniła

Z porównania siatki letniej 2021 obu przewoźników wynika, że na wielu kierunkach latają i Lufthansa i Condor. Wśród tras średnio i krótkodystansowych są to Korfu, Kreta, Dżerba, Gran Canaria, Jerzez, Kavala, Kos, Lefkada, Mykonos, Rijeka, Rodos i Teneryfa. Długodystansowe, które się pokrywają, to Anchorage, Las Vegas, Mauritius, Mombasa, Punta Cana, Windhoek i Zanzibar. Przed kryzysem takich kierunków z konkurencyjnymi ofertami Condora i Lufthansy było tylko kilka. Ale konkurencja ze strony Condora była niewielka. Przychody Lufthansy w 2019, to 34,6 mld euro, Condora 1,7 mld.

Mimo to Lufthansa chcąc wykorzystać swoje samoloty długodystansowe wymówiła Condorowi dowozy na preferencyjnych warunkach, co znacznie pogorszyło sytuację linii wycieczkowej. Warto przypomnieć, że Condor był kiedyś wręcz linią partnerską Lufthansy. I że m.in. właśnie na dowożeniu pasażerów miała się opierać współpraca Condora z LOTem.

Szukanie gotówki

Wcześniej Lufthansa miała zaledwie kilka kierunków typowo turystycznych i skupiała się przede wszystkim na pasażerach biznesowych i na tym zbudowała swoją potęgę. Teraz te kierunki przeważają w ofercie dominującego niemieckiego przewoźnika i to dlatego Condor oskarża Lufthansę o nadużywanie swojej dominującej pozycji . Chodzi o wymówienie umów na dowozy oraz sprzedaż biletów po bardzo niskich cenach. — Pieniądze podatników powinny być wykorzystywane do tego, by firmy były w stanie przetrwać korona kryzys, a nie do wypychania konkurencji z ryku — uważa prezes Condora, Ralf Teckentrup. Przy tym najwięcej lotów wycieczkowych Lufthansa oferuje dzisiaj z Frankfurtu, który jest główną bazą Condora. Z kolei Condor próbuje swoich sił w Zurichu, gdzie znajduje się główna baza należących do Grupy LH szwajcarskich linii Swiss. Tyle, że te próby,jak na razie, są na niewielką skalę.

— Condor musi teraz liczyć się z poważnymi kłopotami. Lufthansa za wszelką cenę powinna szukać gotówki, której źródłem teraz są przewozy turystyczne, a nie biznesowe z których kiedyś żyła Lufthansa. I nie ma żadnego powodu, żeby Lufthansa dowoziła Condorowi pasażerów na preferencyjnych warunkach — komentuje sytuację Daniel Roeska, analityk z londyńskiego Sanford C. Bernstein. I te poszukiwania gotówki już trwają. LH wyemitowała obligacje o cenie nominalnej 1,6 mld euro. Wpływy ze sprzedaży chce oddać rządowi, aby zmniejszyć zagrożenie jakichkolwiek nacisków politycznych.

Niemiecki urząd antykartelowy zaczął oficjalne dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy Lufthansa korzysta ze swojej dominującej pozycji. To dochodzenie jest tym bardziej uzasadnione, że niemiecki przewoźnik w swojej umowie o pomocy publicznej ma zapis, ze nie może korzystać z pieniędzy podatników do zmiany sytuacji na rynku.

Helmut Tolksdorf, rzecznik LH nie chce teraz odpowiadać na pytania dotyczące zaistniałej sytuacji. Tłumaczy, że dochodzenie trwa. Wcześniej Lufthansa tłumaczyła zmianę kierunków w tegorocznej siatce , tym, że skoro ruch biznesowy się nie odnowił, a na kierunki wycieczkowe jest rosnący popyt to byłoby nieodpowiedzialnością niewykorzystanie floty i narażanie się na kolejne cięcia zatrudnienia.

Nic nowego

Wypychanie konkurencji z własnego rynku nie jest dla Lufthansy niczym nowym. Air Berlin zbankrutował w 2017 roku, linia wycieczkowa Germania padła w 2019. TUIfly zmniejszył flotę o połowę, Ryanair nie był w stanie rozwijać się we Frankfurcie, a easyJet sam wycofuje się z niemieckiego rynku . Z Condorem jest trochę inaczej, bo w 1955 roku, kiedy powstała ta linia, należała częściowo do Lufthansy , a jej rolą było wywożenie pasażerów Lufthansy na wakacje. W 2019, kiedy upadł ówczesny właściciel Condora, Thomas Cook, Lufthansa bardzo chciała go odkupić, ale Niemcy nie było skłonni na to się zgodzić. Zresztą opory miała także Komisja Europejska. To dlatego wtedy pojawiła się oferta Polskiej Grupy Lotniczej, ostatecznie do transakcji nie doszło, bo uziemiła ją pandemia COVID-19. Lufthansa już wtedy wysyłała sygnały, że z nowym właścicielem Condor nie ma co liczyć na dalszą współpracę.

Prezes Ryanaira, Michael O'Leary korzysta z każdej okazji, aby skrytykować Lufthansę. —Lufthansa nie jest niczym innym, jak finansowym przez państwo monopolem — mówił w rozmowie z Euronews. — Całkowicie wywraca funkcjonowanie rynku w Niemczech. No ale cóż, sytuacja jest jaka jest. I nie jesteśmy w stanie jej zmienić — mówił prezes Ryanaira.

Dla rządu niemieckiego, to poważny kłopot. Obydwie linie korzystają z pomocy publicznej i w interesie rządu nie jest bankructwo Condora, który ma do zwrotu 550 mln euro pomocy publicznej. Ta linia podniosła się po bankructwie właściciela (Thomas Cook) i sprawnie funkcjonowała dotychczas dzięki temu, że Lufthansa dowoziła jej pasażerów do Monachium, Frankfurtu i Duesseldorfu, którzy lecieli lecieli potem Condorem na Dominikanę, Mauritiusa, do Meksyku, czy Namibii.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Transport
Rosyjscy hakerzy znów w akcji. Finnair wstrzymuje loty
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił