Nie doczekała się uznania ani sławy w swoim krótkim 34-letnim życiu. Może dlatego, że córka legendarnego młodopolskiego twórcy była perfekcjonistką, owładniętą obsesją nieustannego samorozwoju. Swoje teksty mogła poprawiać w nieskończoność, nawet te najlepsze traktowała zaledwie jako przymiarki do czegoś wybitniejszego.
Po latach doceniono jej dzieła przeznaczone dla teatru. Zwłaszcza dramat „Sprawa Dantona", który Andrzej Wajda wystawił w 1975 r. w warszawskim Teatrze Powszechnym, a osiem lat później z sukcesem przeniósł na ekran w polsko-francuskiej obsadzie z Gerardem Depardieu w roli tytułowej. Ostatnia głośna inscenizacja tej sztuki miała miejsce we wrocławskim Teatrze Polskim w 2008 r. Reżyser Jan Klata w centrum dramatu umieścił Maximiliena de Robespierre'a, a nie Dantona. Taka interpretacja zdawała się bliższa intencjom Przybyszewskiej, która była zafascynowana postacią krwawego rewolucjonisty.
80 lat po śmierci pisarki możemy poznać jej dotychczas nieznane szerzej teksty prozatorskie. Gdańskie wydawnictwo słowo/obraz terytoria na podstawie rękopisów i maszynopisów autorki opublikowało siedem opowiadań w zbiorze „Cyrograf na własnej skórze".
Ojcobójczyni
„Jedynym dzieckiem w polskiej literaturze dramatycznej, które z rozmysłem podniosło rękę na rodzica, pragnąc zmienić swe życie na lepsze, jest bohaterka Stanisławy Przybyszewskiej, Maud z »Dziewięćdziesiątego trzeciego«" – czytamy w książce „Anty-Ifigenia" Jagody Hernik Spalińskiej.
Ten radykalny gest literacki można łączyć z losami Przybyszewskiej, która żyła i tworzyła w cieniu legendy ojca. Stanisław Przybyszewski, zwany poetycko Meteorem Młodej Polski, poznał jej matkę, Anielę Pająkównę we Lwowie w 1899 r. Nie był to jedyny romans, jaki nawiązał w tamtym czasie, gdyż wtedy zaczął się także jego głośny związek z Jadwigą Kasprowiczową, żoną przyjaciela i utalentowanego poety. Ostatecznie Kasprowiczowa porzuciła dla Przybyszewskiego męża i córki. Na tle skandalicznego romansu, który wstrząsnął środowiskiem twórczym, ciąża mało znanej malarki Pająkówny zdawała się błahostką.