MZ wyjaśnia lekarzom jak rozumieć warunek pracy na jednym etacie
Wszystko wskazuje na to, że kłopoty z nowymi przepisami można było przewidzieć i im zapobiec.
– Na spotkania w Senacie przyjeżdżali dyrektorzy mniejszych placówek, którzy mówili, że nawet ponad 60 proc. ich dyżurnych pochodzi spoza szpitala i jeżeli nie będą mogli brać dyżurów, placówki znajdą się w ogromnym kłopocie. Nie można powiedzieć, że resort nie był świadom konsekwencji takiej regulacji. Problem dotyczy nie tylko małych placówek – zauważa prof. Tomasz Grodzki, torakochirurg i transplantolog, senator Platformy Obywatelskiej, minister zdrowia w gabinecie cieni PO.
Rozbieżności między nowymi przepisami a interpretacją ministra zdrowia są oczywiste. Przykładowo, art. 4 nowelizacji z 5 lipca ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw mówi, że podwyżka wynagrodzenia do 6750 zł miesięcznie należy się lekarzowi, który zrezygnuje ze współpracy z innymi placówkami zajmującymi się leczeniem szpitalnym.
Wyjaśnienia resortu
Tymczasem opublikowane na stronie Ministerstwa Zdrowia wyjaśnienia wskazują, że lekarze będą mogli udzielać konsultacji w innych placówkach bez złamania zakazu konkurencji, pod warunkiem że „lekarz udzielający konsultacji na rzecz danego świadczeniodawcy nie jest wykazany w harmonogramie – zasoby, stanowiącym załącznik do umowy z NFZ zawartej przez tego świadczeniodawcę na zakres świadczeń, w ramach którego odbywa się taka konsultacja".
Wszystko wskazuje na to, że Ministerstwo Zdrowia zamierza w ten sposób podpowiedzieć dyrektorom szpitali i lekarzom specjalistom, jak mają ominąć nowe przepisy. Problem polega na tym, że lekarze również potrafią czytać i nie znajdują podstaw do takiej interpretacji w obowiązujących przepisach.