O stworzonym przez śląskiego stomatologa serwisie mającym dyscyplinować pacjentów nieprzychodzących na umówione wizyty „Rzeczpospolita" pisała w ubiegłym tygodniu. Dr Marcin Krufczyk z Gliwic, właściciel gabinetu i portalu Dentysta.eu, stworzył go, by przestrzec kolegów po fachu przed osobami, które nie tylko nie zjawiają się w umówionym terminie, ale też o tym nie uprzedzają.

Zdaniem dr. Krufczyka „niesolidni" pacjenci narażają prywatne gabinety na wysokie straty finansowe, wydłużają kolejki do publicznej służby zdrowia i pośrednio narażają innych potrzebujących leczenia. Podkreśla, że w innych krajach, np. w Szwecji, pacjentów dyscyplinują kary pieniężne za takie zachowanie lub czasowe pozbawienie ubezpieczenia zdrowotnego. Tłumaczy, że dostęp do bazy można uzyskać na podstawie ważnego numeru prawa wykonywania zawodu lekarza, który weryfikowany jest w izbach lekarskich, a serwis nie zawiera danych pacjenta, a jedynie numer telefonu. Nie ma więc mowy o naruszaniu danych osobowych (RODO).

Czytaj także: Lekarze tworzą czarną listę niesolidnych pacjentów

Taka argumentacja nie przekonuje prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który przypomina, że numer telefonu jest daną osobową. Kontekst zaś przetwarzania takich danych przez serwis Niesolidnypacjent.pl może prowadzić do ograniczenia choremu prawa dostępu do świadczeń medycznych. Autorzy serwisu zakładają, że lekarz, który znajdzie numer pacjenta na czarnej liście, może odmówić zapisania go na wizytę.

Aneta Sieradzka, partner zarządzający Sieradzka & Partners, i Monika Wieczorek, radca prawny, partner zarządzający w EDGE Wieczorek Kancelaria prawna, podkreślają, że tworzenie czarnych list pacjentów wymaga rozważenia w kilku aspektach: kto i na jakiej zasadzie może przetwarzać dane pacjentów, czy ma prawo je ujawniać ogółowi odbiorców i czy ma prawo ujawniać te dane innym lekarzom. Dodają, że pacjent, który widnieje na czarnej liście, może złożyć skargę do prezesa UODO oraz rzecznika praw pacjenta, a o bezprawnych praktykach powiadomić okręgową izbę lekarską.