Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł proponuje zmiany w szkoleniu, obiecuje podwyżki, a pomimo to rezydenci zapowiadają na 24 września protesty w Warszawie. Dlaczego?
Filip Dąbrowski, przewodniczący komisji ds. Młodych Lekarzy w Naczelnej Izbie Lekarskiej: Od kilku lat, jeszcze za czasów poprzedniego rządu, przestawialiśmy nasze postulaty, ale bez większych efektów. Obecnie ministerstwo siadło z nami do rozmów.
- Najważniejszym dla nas postulatem jest propozycja zmiany w szkolnictwie. Ciągle dla młodych lekarzy trudny jest proces dostania się na specjalizację. Na przykład w zeszłym roku ogłoszona 5700 miejsc w całej Polsce. To dosyć dużo i to nas cieszy. Jednak 40 % tych miejsc nie zostało wykorzystanych, bowiem np. Kraków otrzymał 30 miejsc na jedną specjalizację, a Warszawa miała tych miejsc 5 – argumentował w piątkowym programie Filip Dąbrowski.
Jego zdaniem nadużywana jest pomoc rezydentów.
- W każdym zawodzie młody człowiek musi pokazać, że się stara, że mu zależy. Jednak to czemu się sprzeciwiamy, to wykorzystywanie nas do pracy biurowej, a więc nie do tego do czego zostaliśmy wyszkoleni. Ponadto bardzo często dyrektorzy szpitali uniemożliwiają nam udział w szkoleniach specjalistycznych – powiedział Dąbrowski.