Zawsze ostatni idzie spać

Mike Taylor to trener, który doprowadził polskich koszykarzy do mistrzostw świata dzięki pracowitości i konsekwencji.

Aktualizacja: 24.02.2019 19:14 Publikacja: 24.02.2019 19:09

47-letni Mike Taylor reprezentację Polski prowadzi od roku 2014. O jej awansie na mistrzostwa świata

47-letni Mike Taylor reprezentację Polski prowadzi od roku 2014. O jej awansie na mistrzostwa świata w Chinach zadecydowało piątkowe wyjazdowe zwycięstwo nad Chorwacją 77:69. W tej sytuacji dzisiejszy mecz w Ergo Arenie z Holandią nie ma już znaczenia

Foto: PAP/ Leszek Szymański

W 2013 roku reprezentacja Polski jechała na mistrzostwa Europy z wielkimi nadziejami. W składzie znaleźli się wszyscy najlepsi: Marcin Gortat, Maciej Lampe, Thomas Kelati, Michał Ignerski. Prowadził ich doświadczony niemiecki szkoleniowiec Dirk Bauermann, który był w przeszłości selekcjonerem reprezentacji Niemiec, a z klubów prowadził m.in. Bayern Monachium czy Lietuvos Rytas.

Przez kilka lat reprezentację prowadzili trenerzy z Bałkanów: Andriej Urlep, Ales Pipan, Muli Katzurin z Izraela czy w końcu Bauermann, i sukcesów brakowało. Kolejnymi kandydatami byli Taylor oraz Igor Kokoskov – Serb pracujący w USA od 2000 roku i jednocześnie selekcjoner Gruzji.

Ostatecznie Polski Związek Koszykówki postawił na Taylora. To trener w amerykańskim stylu, cały czas pozytywnie nastawiony do życia. Wcześniej prowadził m.in. Ratiopharm Ulm, z którym awansował do 1. Bundesligi oraz był asystentem w reprezentacji Czech. Był w sztabie czeskiej kadry także podczas EuroBasketu 2013, gdy Polska przegrała spotkanie z Czechami w dramatycznych okolicznościach.

Taylor ma też niezłą markę za oceanem. Prowadził dwie drużyny z ligi NBDL, czyli zaplecza NBA, w tym przez dwa lata Maine Red Claws, filialny zespół Boston Celtics. Dzięki temu z bliska mógł obserwować pracę Doca Riversa, mistrza NBA z 2008 roku. Szkoleniowiec Celtics na pewno też obserwował pracę Taylora, bo w Red Claws grał jego syn Jeremiah.

Na początku pracy z reprezentacją Polski trener Taylor przygotował książkę, w której umieścił rzekomo sto zagrywek do wykorzystania w trakcie meczów. Wiele z nich to były po prostu warianty akcji, różniące się często jedynie w szczegółach, ale liczba i tak robiła wrażenie.

– Trener Taylor kładzie ogromny nacisk na przygotowanie taktyczne, było to widoczne zwłaszcza w tych eliminacjach do MŚ. To on podejmuje decyzje, bo odpowiedzialność spoczywa na jego barkach, ale ciągle jest otwarty na sugestie, podpowiedzi, zachęca asystentów do rozmów – mówi „Rzeczpospolitej" Rafał Juć, skaut Denver Nuggets, który współpracował z kadrą w latach 2014–2018.

Taylor popierał starania A.J. Slaughtera o przyznanie polskiego obywatelstwa. Były wątpliwości, czy gracza o takim właśnie profilu polska kadra potrzebuje najbardziej (Slaughter to bardziej łowca punktów niż rozgrywający), ale okazało się, że to był dobry wybór, zwłaszcza kiedy zaczęli uzupełniać się na boisku z rozgrywającym Łukaszem Koszarkiem. Czasami Taylor ryzykuje, na mistrzostwa Europy 2017 zabrał tylko jednego rozgrywającego – Koszarka, który miał się zmieniać na tej pozycji ze Slaughterem, a w razie potrzeby (kontuzji, fauli) budowaniem akcji miał się zajmować Mateusz Ponitka.

Wydaje się, że siłą Taylora jest też dobry zestaw współpracowników. Nie boi się silnych charakterów, do współpracy zaprosił Wojciecha Kamińskiego, obecnie głównego szkoleniowca Agred BMSlam Stali Ostrów Wlkp., a w sztabie są też Arkadiusz Miłoszewski i Krzysztof Szablowski.

– Trener Taylor ma świetne wyczucie – asystenci mają naprawdę dużo pracy, każdy ma inne obowiązki – analizę rywala, naszego ataku, obrony, poszczególnych zawodników, wideo – ale wybiera tyle materiału, żeby zawodnicy byli w stanie go przyswoić – dodaje Juć.

Taylor lubi dobrze żyć z mediami. Chyba jeszcze nie zdarzyło się, by komukolwiek odmówił wywiadu, kiedy jest okazja, zagra w koszykówkę z dziennikarzami. Nie zamyka treningów, wpuszcza kamery nawet wtedy, gdy szlifuje na zajęciach schematy rozegrania akcji, ale pilnuje też, by ze sztabu wychodził spójny przekaz, dlatego wprowadził zasadę, że wywiadów udziela tylko główny trener.

– Taylor to najciężej pracujący trener, którego warsztat miałem okazję podglądać. Zazwyczaj jako ostatni idzie spać, a jest pierwszy na śniadaniu. Zawsze w świetnym humorze, dba o morale zawodników i sztabu, zależy mu na dobrej atmosferze, również po porażkach – mówi „Rz" Rafał Juć.

Ale nie wszystko w pracy Taylora z kadrą się udawało. Podczas EuroBasketu ?2015 Polska przegrała ważny mecz z Izraelem, przez co potem trzeba było się mierzyć z Hiszpanią. Dwa lata później podczas mistrzostw Europy Polacy przegrali w dramatycznych okolicznościach spotkanie z Finlandią, a w eliminacjach do mistrzostw świata ?ulegli na wyjeździe Węgrom, przez co skomplikowali swoją sytuację w grupie. ?To wtedy było najwięcej wątpliwości, czy reprezentacja pod wodzą Amerykanina może zrobić postęp i awansować do mistrzostw świata. Okazało się jednak, że konsekwentna praca Taylora i jego sztabu przyniosła owoce i Polacy drugi raz, po 52 latach przerwy, zagrają w mundialu, który odbędzie się w tym roku w Chinach (31 sierpnia – 15 września).

W 2013 roku reprezentacja Polski jechała na mistrzostwa Europy z wielkimi nadziejami. W składzie znaleźli się wszyscy najlepsi: Marcin Gortat, Maciej Lampe, Thomas Kelati, Michał Ignerski. Prowadził ich doświadczony niemiecki szkoleniowiec Dirk Bauermann, który był w przeszłości selekcjonerem reprezentacji Niemiec, a z klubów prowadził m.in. Bayern Monachium czy Lietuvos Rytas.

Przez kilka lat reprezentację prowadzili trenerzy z Bałkanów: Andriej Urlep, Ales Pipan, Muli Katzurin z Izraela czy w końcu Bauermann, i sukcesów brakowało. Kolejnymi kandydatami byli Taylor oraz Igor Kokoskov – Serb pracujący w USA od 2000 roku i jednocześnie selekcjoner Gruzji.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Afera bukmacherska w USA. Gwiazdy NBA tańczą z diabłem
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata
Koszykówka
Marcin Gortat na świeczniku. Docenił go nawet LeBron James
Koszykówka
Jeremy Sochan pomoże reprezentacji i zagra w Polsce. Zabierze nawet kucharza
Koszykówka
NBA. Jeremy Sochan lepszy od Brandina Podziemskiego. Zdobył 20 punktów