W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Wydarzenia i Opinie" abp Gądecki przyznał, że zaskoczyła go liczba widzów, którzy obejrzeli film Wojciecha Smarzowskiego "Kler" (ponad 5 mln osób - red.).
Stwierdził, że wyjaśnia mu to sukces filmu "Żyd Süss" w okresie hitlerowskim.
- Kiedy nakręcono film mający denigrować Żydów. Oni zostali przedstawieni w trzech osobach. Według tych najgorszych, jakoby rzekomo ich skłonności. I to zostało tak zręcznie spreparowane, że ludzie byli tym wstrząśnięci i wielu ludzi odstręczyło to wtedy od Kościoła i ułatwiło postęp hitleryzmu - stwierdził arcybiskup.
Duchowny podkreślił jednak, że obraz Wojciecha Smarzowskiego nic nie zmienił w religijności Polaków, bo "przywiązanie Polaków do praktyk religijnych to rzecz oczywista".
Pytany przez prowadzącego, czy obejrzał "Kler", arcybiskup odparł: - Nie jestem pozbawiony rozumu.