Obecnie postępowanie upadłościowe trwa długo. Czasami nawet kilka lat. Nowe przepisy wprowadzają tzw. procedurę uproszczonej upadłości konsumenckiej. Dzięki niej ma się ono zdecydowanie skrócić.
Nie każdy jednak będzie mógł skorzystać z tego rodzaju uproszczonego postępowania. Za każdym razem zdecyduje o tym sąd. Warto jednak o nie zawalczyć, bo się opłaca.
Nowe rozwiązanie ma dotyczyć przede wszystkich tych przypadków, w których w masie upadłości nie ma znaczącego majątku, który pozwoliłby na zaspokojenie wierzycieli w drodze jego sprzedaży i wykonania planu podziału. Chodzi również o sytuacje, w których nie przewiduje się powstania sporów dotyczących wysokości zadłużenia, jego struktury lub trudności z likwidacją masy upadłości.
Czytaj także:
Upadłość konsumencka: jak prawidłowo wypełnić wniosek
Upadłość konsumencka: nie każdy chce zaczynać od nowa
Komu się opłaca się upadłość i co z majątkiem małżonka
Na czym będą polegać uproszczenia w postępowaniu upadłościowym?
Przede wszystkim nie będzie sędziego komisarza. Sąd ustanowi natomiast syndyka, który poprowadzi postępowanie upadłościowe.
Zgłoszenie wierzytelności ma się odbywać bezpośrednio do kancelarii syndyka, a nie do sędziego komisarza. Jest to istotne. Obecnie bowiem, zanim syndyk otrzyma listę wierzytelności, mija czasami nawet kilka miesięcy.
Syndyk przygotuje również majątek do likwidacji, tzn. opisze i oszacuje jego wartość, przygotuje plan likwidacji masy upadłościowej, zawiadomi wierzycieli, przyjmie zgłoszenia wierzytelności, a ponadto zdecyduje, czy i w jakim zakresie je uwzględnić.
Na koniec syndyk – gdy już doprowadzi do likwidacji całego majątku – przygotuje jeden dokument, który obejmie trzy obecne, tj. listę wierzycieli, plan podziału kwot uzyskanych ze sprzedaży majątku oraz plan spłat. Dzisiaj każdy z tych dokumentów sporządza się osobno. Od każdego służy odwołanie. Postępowanie upadłościowe toczy się więc znacznie dłużej.
Po zmianie przepisów postępowanie upadłościowe powinno się skrócić co najmniej o połowę. Jak to będzie w praktyce, pokaże czas, kiedy pojawią się pierwsze sprawy prowadzone na podstawie uproszczonych procedur.