Konwencja PiS: Kaczyński definiuje stawkę jesieni

Czas Polski i Polaków - dobry czas. To stawka jesiennych wyborów, którą w swoim przemówieniu w trakcie konwencji programowej PiS definiował prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Aktualizacja: 06.07.2019 21:32 Publikacja: 06.07.2019 13:15

Konwencja PiS: Kaczyński definiuje stawkę jesieni

Foto: Twitter/Prawo i Sprawiedliwość

"Dobry czas Polski i Polaków" może być jednym z lejtmotywów kampanii Zjednoczonej Prawicy, która ma przynieść drugą kadencję. Kaczyński nie zapowiedział tym razem żadnych nowych konkretnych programów. Za to głównym wyzwaniem na drugą kadencję ma być szeroko definiowana kwestia wzrostu.

Blisko 5 tysięcy osób na konwencji PiS usłyszało też, że stawką wyborów jest zatrzymanie "ofensywy zła". W praktyce oznacza to pozycjonowanie się PiS jako partii "centrum", która ma zatrzymać nadmierny skręt światopoglądowy. Politycy PiS od dawna powtarzają, że jedyne co oferuje opozycja to właśnie skręt w lewo i cofnięcie transferów socjalnych.

Ale nie ma jednocześnie wątpliwości, że ta manichejska retoryka i podział "dobro-zło" to kolejny etap w retoryce Kaczyńskiego, próba narzucenia kolejnej i nowej jednak linii podziału.

Poszukiwanie nowych zasobów wzrostu to główny kierunek zaprezentowany w sobotę podczas wystąpienia prezesa PiS. Kierunek bardzo ogólny, ale "Rzeczpospolita" już wcześniej informowała, że PiS w Katowicach nie zapowie nowych konkretnych programów, a Kaczyński zdefiniuje tylko szeroko pojętą filozofię rządzenia i przedstawi zarys pomysłu na kolejną kadencję.

Czytaj także: 

Konkretów można się spodziewać na kolejnej konwencji, gdy PiS zaprezentuje zaktualizowany program, oparty częściowo o dyskusje panelowe w Katowicach. Jednak politycy PiS w kuluarach mówią, że stanie się to dopiero w sierpniu, być może pod koniec następnego miesiąca. PiS uznaje, że w trakcie wakacji nie opłaca się przedstawiać konkretnego programu. Temu towarzyszy przeświadczenie - o czym mówił w tym tygodniu szef sztabu Joachim Brudziński - że przeszkadzanie z polityką Polakom w wypoczynku (na spotkaniach w miejscowościach wypoczynkowych itd.) jest przeciwskuteczne. PiS chce w jakimś sensie dać Polakom odpocząć od sporu politycznego. Niech korzystają z owoców wzrostu gospodarczego i transferów społecznych podobnych do tych na Zachodzie.

"My chcemy dać Polakom święty spokój na co dzień, dostatnie życie i wolność życia rodzinnego" - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" premier Mateusz Morawiecki. Dlatego nowy kierunek ma być - jak mówił Kaczyński - polityką kontynuacji, z korektami co do akcentu. "Dobra zmiana: ma być kontynuowana. Bo skoro PiS ma w sondażach ponad 40 proc, a opozycja na kilka miesięcy przed najważniejszymi (jak sama powtarza) wyborami po 1989 nie jest pewna nawet, w jakim formacie pójdzie do wyborów, to po co zmieniać to, co tak bardzo się politycznie sprawdza?

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Migracja w UE, czyli pyrrusowe zwycięstwo Kaczyńskiego nad Tuskiem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Jak zostać memem? Podbój internetu w stylu Jacka Protasiewicza zawsze kończy się tak samo
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Po ataku Iranu na Izrael. Zachód musi być i policjantem, i strażakiem
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Prawo do aborcji nie równa się obowiązkowi jej przeprowadzenia
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Co nas – kobiety – irytuje w temacie aborcji