Jędrzej Bielecki: Po ataku na Iran. Izrael wciągnie USA w wojnę globalną?

Czy izraelski nalot na państwo ajatollahów został przeprowadzony mimo sprzeciwu USA? Donald Trump, który stawiał na izolacjonizm i wycofanie Ameryki ze światowych konfliktów, będzie teraz musiał przyjść na odsiecz swojemu najbliższemu sojusznikowi.

Publikacja: 13.06.2025 09:31

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wskazuje na czerwoną linię, którą narysował na grafice przedstawi

Premier Izraela Benjamin Netanjahu wskazuje na czerwoną linię, którą narysował na grafice przedstawiającej bombę – symbolizującej irański program nuklearny – podczas swojego wystąpienia na 67. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku

Foto: REUTERS/Lucas Jackson /File Photo

Benjamin Netanjahu ostrzegał od lat, że doprowadzi do zniszczenia irańskiego programu nuklearnego. Jednak zarówno skala, jak i moment przeprowadzonej w nocy z czwartku na piątek operacji okazały się zaskakujące.

Zacznijmy od skali. W nalocie uczestniczyło przeszło dwieście izraelskich myśliwców, które w kilku falach zaaakowały ponad 100 celów w Iranie. Celem ich uderzenia był m.in. główny ośrodek nuklearny kraju w Natanz, choć wydaje się, że drugi taki ośrodek, w Isfahanie, raczej nie został zaatakowany. Jednocześnie Izraelczycy uderzyli w centrum dowodzenia Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej we wschodniej części Teheranu, główny ośrodek wojskowy kraju. Izraelczycy zniszczyli wiele instalacji związanych z pracami nad rakietami balistycznymi.

Czytaj więcej

Izrael przeprowadził atak na cele w Iranie. Zginął dowódca elitarnego korpusu

Równie znaczące są straty w samym dowództwie. W operacji życie stracił drugi (po Najwyższym Przywódcy Alim Chameneim) w hierarchii dowodzenia, szef sztabu generalnego generał Mohamed Bagheri. Jego los podzielił szef Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej generał Hosejn Salami. Zginął również jego zastępca odpowiedzialny za siły lądowe Korpusu, generał Gholamali Raszid. Śmierć w nalotach ponieśli też niektórzy kluczowi dla irańskiego programu jądrowego naukowcy, w tym były szef Irańskiej Organizacji Jądrowej Fereydun Abbasi. 

Taka skala nalotów powoduje, że bardzo trudno będzie uniknąć wojny na pełną skalę między uzbrojonymi po zęby arcywrogami: Izraelem i Iranem. Jest dość prawdopodobne, że konflikt rozleje się na cały region. Teheran zapowiedział, że ofiarą jego zemsty padnie nie tylko sam Izrael, ale również amerykańskie instalacje wojskowe na Bliskim Wschodzie. Waszyngton najwyraźniej bierze tę groźbę na serio: sekretarz stanu Marco Rubio ostrzegł, aby Irańczycy do czegoś podobnego się nie posuwali. 

Iran jest sojusznikiem Rosji. USA mogą zostać wciągnięte w konflikt z blokiem rosyjsko-irańskim

Iran najpewniej był zaskoczony jeśli nie samym uderzeniem, to przynajmniej jego skalą. Ale już parę godzin po ataku w kierunku państwa żydowskiego Irańczycy wysłali około 100 dronów. To z pewnością dopiero początek zemsty. 

Czytaj więcej

Kim był gen. Hosejn Salami, który zginął w izraelskim ataku na Teheran?

Trzeba liczyć się z tym, że wojna może przybrać szerszy wymiar. Iran jest bliskim sojusznikiem Rosji: wspierał dronami jej inwazję na Ukrainę. Trump starał się możliwie szybko i kosztem interesów Kijowa położyć kres ukraińskiej wojnie. Nowa administracja nie uruchamia nowych programów pomocy wojskowej do Ukraińców. To wpisywało się w izolacjonistyczną politykę Trumpa, który zapowiadał, że „będzie prezydentem pokoju”.

Teraz to może się zmienić. Waszyngton może nie mieć wyboru i będzie musiał przystąpić do konfliktu po stronie Izraelczyków. A konflikt ten może nie ograniczać się do samego Iranu, tylko być starciem z blokiem irańsko-rosyjskim. 

Nie jest na razie jasne, do jakiego stopnia Izraelczycy zdecydowali się na uderzenie na Iran wbrew stanowisku USA. Wiadomo, że premier Netanjahu starał się o bezpośrednie wsparcie tej akcji przez Amerykanów, ale bez powodzenia.

Na niedzielę wciąż są zaplanowane rozmowy w Omanie w sprawie powstrzymania irańskiego programu atomowego. I choć Iran już zapowiedział, że nie weźmie w nich udziału, to wciąż planuje się na nich stawić wysłannik Trumpa Steve Witkoff. W czwartek sam prezydent USA mówił, że nie jest zwolennikiem izraelskiego ataku, bo „wywróciłyby on rozmowy z Irańczykami, które posuwają się dobrze”. W piątek Biały Dom zapewnił jednak, że został zawczasu ostrzeżony przez Izraelczyków o nadchodzącym uderzeniu.

Izrael liczył się z możliwością budowy przez Iran bomby jądrowej w bardzo krótkim czasie

Sam Netanjahu kierował się jednak inną logiką. W wygłoszonym po angielsku wystąpieniu, już po ataku, mówił że Izrael nie miał wyboru: musiał zapobiec nadchodzącemu „atomowemu Holokaustowi”. Po raz pierwszy od dawna także Międzynarodowa Agencji Energii Atomowej ostrzegła przed bardzo niepokojącym zaawansowaniem procesu wzbogacania uranu przez Iran. Eksperci wskazują, że Teheran jest zdolny do zbudowania bomby jądrowej w ciągu dwóch tygodni.

Czytaj więcej

„Jerusalem Post”: Tak Izrael uśpił czujność Iranu. Beniamin Netanjahu miał jechać na wakacje

We wpisie umieszczonym jeszcze przed uderzeniem, bardzo wpływowy amerykański publicysta związany z ruchem MAGA, Tucker Carlson ostrzegł przez zaangażowaniem Trumpa w konflikt na Bliskim Wschodzie. Jego zdaniem byłaby to zdrada trumpowego elektoratu, który doprowadził do ponownego zwycięstwa swojego kandydata w wyborach, bo ten prezentował się jako „przywódca pokoju”, i – inaczej niż Joe Biden – wycofa się z zaangażowania Ameryki w zamorskie  konflikty. 

Zdaniem Carlsona zwrot w polityce Trumpa w tym zakresie doprowadziłby, już na początku konfliktu, do śmierci „tysięcy” amerykańskich żołnierzy za sprawą „przerażającego arsenału rakiet balistycznych”, jaki zgromadził Iran.

Carlson wskazał także na porażające skutki gwałtownego wzrostu cen ropy. Już w piątek poszybowała ona w górę. A i bez tego, z powodu wojny handlowej, jaką wywołał Trump, amerykańska gospodarka może wkrótce balansować na skraju recesji.

Benjamin Netanjahu ostrzegał od lat, że doprowadzi do zniszczenia irańskiego programu nuklearnego. Jednak zarówno skala, jak i moment przeprowadzonej w nocy z czwartku na piątek operacji okazały się zaskakujące.

Zacznijmy od skali. W nalocie uczestniczyło przeszło dwieście izraelskich myśliwców, które w kilku falach zaaakowały ponad 100 celów w Iranie. Celem ich uderzenia był m.in. główny ośrodek nuklearny kraju w Natanz, choć wydaje się, że drugi taki ośrodek, w Isfahanie, raczej nie został zaatakowany. Jednocześnie Izraelczycy uderzyli w centrum dowodzenia Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej we wschodniej części Teheranu, główny ośrodek wojskowy kraju. Izraelczycy zniszczyli wiele instalacji związanych z pracami nad rakietami balistycznymi.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Izrael atakuje Iran. Dlaczego Lew Syjonu powstaje i ryczy właśnie teraz?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nawrocki chce burzyć mury nienawiści. Ile są warte deklaracje prezydenta elekta
Komentarze
Estera Flieger: Wsiąść do pociągu byle jakiego, czyli jaką wizję ma rząd Donalda Tuska
analizy
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk ma strategię, której częścią było exposé. Tylko czy zachwyci wyborców?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Komentarze
Stefan Szczepłek: Dymisja na życzenie