Czy w miejscu dawnego obozu NKWD w Rembertowie są zakopane szczątki

Do prokuratury trafiło zawiadomienie o odnalezieniu miejsca na terenie dawnego obozu NKWD nr 10 w Rembertowie, gdzie mogą być pochowani więźniowie.

Aktualizacja: 01.12.2020 21:42 Publikacja: 30.11.2020 18:57

Pomnik ofiar obozu NKWD w Rembertowie

Pomnik ofiar obozu NKWD w Rembertowie

Foto: Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en>, via Wikimedia Commons

Zostało ono złożone przez Dariusza Szymanowskiego, prezesa Stowarzyszenia Wizna 1939, które w poprzednim tygodniu przeprowadziło badanie w tym miejscu. Obecnie jest to teren 2. Regionalnej Bazy Logistycznej Wojska Polskiego i teren ten jest zamknięty.

Z zawiadomienia wynika, że miejsca potencjalnych pochówków zostały ustalone po badaniach przeprowadzonych za pomocą georadaru. Jedno z nich może się znajdować pod betonowymi płytami.

„Miejsce to znajduje się w rejonie, na który wskazywali świadkowie opowiadający o miejscu, w którym zakopano zwłoki zamordowanych lub zmarłych w ob-ozie osób" – czytamy w zawiadomieniu, które właśnie trafiło do Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W czasie prac badawczych, które członkowie stowarzyszenia przeprowadzili na terenie bazy, znaleźli oni liczne artefakty potwierdzające fakt, że w pobliżu dawnej fabryki Pocisk w Rem-bertowie (ul. Marsa 110) znajdował się w czasie wojny niemiecki obóz dla jeńców (odkopano m.in. nieśmiertelnik z napisem „stalag 333") oraz obóz NKWD. Badacze znaleźli m.in. fragmenty drutu kolczastego, podkówki do butów, sprzączki pasków, a także tajemnicze uchwyty z napisem „Chicago". Badania pozwoli-ły też na oznaczenie w terenie miejsca, gdzie znajdował się obóz NKWD. Zostały one prowadzone we współpracy z komendantem 2. Regionalnej Bazy Logi-stycznej.

Dariusz Szymanowski, prezes stowarzyszenia, wnioskuje do prokuratury „o podjęcie czynności w celu sprawdzenia, czy w miejscu istotnie zostały ukryte zwłoki ofiar zbrodni NKWD". Stowarzyszenie deklaruje przy tym gotowość współpracy przy pracach. Informacja o zlokalizowaniu potencjalnych miejsc pochów-ku trafiła też do Żandarmerii Wojskowej oraz mazowieckiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Na razie nie wiadomo, co zdecyduje prokuratura.

Badacze wskazują, że jest to miejsce, w którym przetrzymywano elitę polskiego podziemia niepodległościowego, m.in. dowódcę Kedywu gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila", który występował wówczas pod fałszywym nazwiskiem Walenty Gdanicki.

Obóz założony został na terenie przedwojennej fabryki amunicji Pocisk w drugiej połowie września 1944 r., po wkroczeniu Armii Czerwonej. Pełnił funkcję punktu zbornego przed wysyłką polskich więźniów w głąb ZSRR. Otoczony był dwiema liniami drutów kolczastych. W budynku zwanym pałacem mieściła się komenda NKWD. Wcześniej znajdował się tam niemiecki obóz pracy przymusowej dla Polaków. Początkowo Rosjanie więzili tam Niemców, volksdeutschów oraz własowców, ale potem też żołnierzy Armii Krajowej, NSZ, Batalionów Chłopskich oraz polskich działaczy politycznych.

W lipcu 1945 r. ten obóz NKWD przestał istnieć.

Zostało ono złożone przez Dariusza Szymanowskiego, prezesa Stowarzyszenia Wizna 1939, które w poprzednim tygodniu przeprowadziło badanie w tym miejscu. Obecnie jest to teren 2. Regionalnej Bazy Logistycznej Wojska Polskiego i teren ten jest zamknięty.

Z zawiadomienia wynika, że miejsca potencjalnych pochówków zostały ustalone po badaniach przeprowadzonych za pomocą georadaru. Jedno z nich może się znajdować pod betonowymi płytami.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Klub Polaczków. Schalke 04 ma 120 lat
Historia
Kiedy Bułgaria wyjaśni, co się stało na pokładzie samolotu w 1978 r.
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar