Branżowi eksperci spodziewali się, że pandemia poprawi sytuację bazarów. Sprzedaż na wolnym powietrzu jest ze względów epidemicznych bezpieczniejsza, co powinno zachęcać klientów. Targowisk nie obejmowały też lockdowny, co miało znaczenie zwłaszcza dla sprzedawców oferty niespożywczej.
Mimo to w 2010 r. z targów zniknęło 900 firm prowadzących na nich sprzedaż, a w tym roku tylko do lipca zrobiło to już 800 kolejnych. Jeśli takie tempo się utrzyma, zapowiada się rekordowy rok pod względem liczby znikających sprzedawców.

Bazary się zmieniają
– Tylko w ostatniej dekadzie z polskich targowisk wyparowało blisko 57 tys. przedsiębiorców, co stanowi ubytek rzędu 41 proc. Wedle szacunków na koniec lipca 2021 roku na polskich targowiskach i bazarach sprzedaje nieco ponad 80,4 tys. Podczas gdy jeszcze w 2009 roku było ich 137 tys. – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun&Bradstreet, która przygotowała dane specjalnie dla „Rzeczpospolitej". Firma podaje, że najszybciej kurczy się rynek sprzedaży obuwia i odzieży. Od 2009 roku liczba przedsiębiorstw spadła z 70 tys. do 39 tys., co daje spadek rzędu 43 proc. Niewiele lepiej jest w przypadku detalicznej sprzedaży żywności i artykułów spożywczych, gdzie na przestrzeni dekady o 40 proc. spadła liczba sprzedających na bazarach i targach firm.
Jednak choć wiele z tego typu obiektów z pewnością zniknie lub zmieni profil działalności, to miejsce na rynku dla części z pewnością jest. – Choć liczba osób kupujących na targowiskach w Polsce spada w ostatnich 20 latach, to nie spodziewałabym się ich zaniku. Przeciwnie, specyfika zakupów na bazarku i nadzwyczajna elastyczność tej formy handlu pozwala oczekiwać, że będą one rozwijać się lub ewoluować w różnych kierunkach – mówi dr Ewa Kopczyńska, socjolożka jedzenia z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Osoby odwiedzające targowiska motywowane są nie tylko niską ceną – tu często wygrywają supermarkety i dyskonty, ale przede wszystkim rodzajem i jakością asortymentu, a także możliwością bezpośredniego kontaktu z producentem – dodaje, podkreślając, iż nie bez znaczenia jest też aspekt towarzyski, integracja społeczna, możliwa dzięki potraktowaniu targowiska jako przestrzeni publicznej sprzyjającej kontaktom, dostarczającej satysfakcji nie tylko ekonomicznej. – Mniejsze zainteresowanie targowiskami ze strony niektórych grup konsumentów, na przykład osób młodych, wynika z priorytetu wygody i oszczędności czasu. Dlatego tak ważna jest – z punktu widzenia rozwoju targowisk – odpowiednia infrastruktura, parking, estetyka samego targu – wyjaśnia Ewa Kopczyńska.