Platform przybywa, miejsce dla sprzedawców udostępniają już również Zalando, Carrefour czy Empik. – Są dla klientów bardzo wygodne, bo pozwalają kupować wiele produktów z różnych kategorii i marek w jednym miejscu, a co za tym idzie z jedną płatnością, z jednymi ratami – tłumaczy Szymon Bujalski, dyrektor e-commerce w Empiku.
– Wygląda na to, że pozycja marketplace'ów w tym roku się umocni. Nie mamy jednak podstaw, by sądzić, że w najbliższych latach dojdzie do dominacji takiej jak w USA, gdzie trzy czwarte klientów, chcąc kupić coś w sieci, wchodzi na stronę Amazona – mówi Jacek Zienkiewicz, dyrektor ds. rozwoju biznesu marki Shoper. – U nas cel obecności w marketplace to wciąż głównie pozyskanie ruchu i klienta. Niemal co trzeci sprzedawca na platformie Shoper ma aktywną integrację sklepu z Allegro. Niektórzy dzielą kanały pozyskiwania klienta nawet na kilka niezależnych miejsc: są na Allegro, sprzedają na marketplace'ach i w mediach społecznościowych – dodaje.
Z raportu Mobile Institute dla Izby Gospodarki Elektronicznej wynika, że podczas pandemii liczba kupujących za granicą wzrosła o 27 proc. Robi tak już 12 proc. Polaków, a w grupie kupujących w sieci to już 70 proc. Najczęściej wskazywane są AliExpress czy Amazon, a dodatkowo wielu konsumentów może kupować w zagranicznych sklepach, nawet nie zwracając na to uwagi. To choćby działające z Niemiec Zalando, czeskie Notino czy litewski Vinted.
– Nie możemy przewidzieć, dokąd zmierza e-commerce, ale widzimy, że użytkownicy doceniają różnorodność produktów, które mogą znaleźć na platformie, oraz to, jak łatwo można sprzedawać i kupować ubrania z drugiej ręki – mówi Lisa-Marie Berns, PR manager Vinted. – Trendy wzmacnia sytuacja ekonomiczna, która skłania do sprzedawania i kupowania odzieży używanej, szczególnie w niepewnych czasach – dodaje.
Kolejne duże e-sklepy uruchamiają sprawnie polskie wersje, zrobił to np. szwedzki Boozt.com.
Idą nowe trendy
– Rynek nie znosi próżni, wciąż kreują się nowe trendy i na dobre trudno przewidzieć, w jakim kierunku pójdzie rozwój sektora. Kluczowe wzorce przychodzą do nas z Zachodu, ale z opóźnieniem. A tam można już zaobserwować trend odwrotny: duże firmy o ugruntowanej pozycji chcą do swoich klientów docierać bezpośrednio. Np. Heinz uruchomił e-sklep w Wielkiej Brytanii, a PepsiCo otworzyło dwa w USA – mówi Krzysztof Bartnik, właściciel Imker Logistyka. – Sklep pod własną marką to możliwość kreowania relacji z kupującymi, tworzenia własnej polityki cenowej i duża swoboda w działaniu sprzedażowym. Wymaga jednak innego rodzaju zaangażowania i trzeba dłużej czekać na efekty. Marketplace pozwala szybciej wejść na rynek, ale rosnące koszty pośrednictwa mogą sprawić, że firmy będą z niego rezygnować – dodaje.