- Jest jasne, że działalność kontrolna i nadzorcza - ta która u nas obecnie istnieje, wywołuje wiele narzekań. Uważa się, że ma wiele niedostatków. Jest nieskuteczna i dla firm, i dla ludzi, którzy się w nią stykają; nierzadko jest skorumpowana i agresywna w stosunku do biznesu. A w sumie zbyt ciężka dla państwa - stwierdził Dmitrij Miedwiediew podczas środowego posiedzenia prezydenckiej rady do strategicznego rozwoju, podała agencja Prime.
Zdaniem rosyjskiego premiera instytucje nadzoru, zamiast zajmować się przestrzeganiem prawa, zmieniły się w instrument nacisku na wiele dziedzin życia w Rosji, w tym szczególnie - na biznes. Do tego jest ich za dużo. Tylko na poziomie federalnym istnieje 40 instytucji nadzoru i kontroli.
- W całym kraju na poziomach samorządów i regionów mamy 10 tys. organów kontrolnych i ok. 100 tysięcy inspektorów. To zastraszające liczby, jednak i tak podległych kontroli przedsiębiorstw jest tyle, że przekracza to możliwości instytucji kontrolnych - dodał Miedwiediew.
Zaznaczył, że od lat przedsiębiorcy nauczyli się „dogadywać" z inspektorami.
- Wiele przyzwyczaiło się to tego i nikt nie ma ochoty czegoś tu reformować. Ale musimy to zmienić; już zostały wydane stosowne rozporządzenia ze strony prezydenta i rządu - zapowiedział.