Warszawska giełda wciąż szuka spółek, które byłyby zainteresowane debiutem. W ostatnim czasie GPW zawitała do Gdańska, gdzie podczas specjalnie zorganizowanego śniadania była mowa m.in. o tym, jakie możliwości daje giełda, jakie są zalety i wady bycia spółką publiczną i czy jest teraz dobry moment na to, aby przeprowadzać oferty publiczne.
Zalety giełdy
W ubiegłym roku na głównym parkiecie zadebiutowało 19 firm. I chociaż jest to wynik słabszy niż w 2015 r., to Małgorzata Zaleska, prezes Giełdy Papierów Wartościowych, podkreślała, że i tak należy docenić to osiągnięcie.
– Zainteresowanie warszawskim parkietem jest coraz większe. Jesteśmy coraz lepiej postrzegani i to jest impuls do jeszcze większego zainteresowania GPW, także z punktu widzenia wejścia na warszawski parkiet. W 2016 r. znaleźliśmy się na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby IPO – mówiła.
Zalety bycia spółką publiczną wyliczał Marek Rybiec, prezes Skarbiec Holding. Sam Skarbiec na głównym parkiecie warszawskiej giełdy obecny jest od listopada 2014 r.
– Jesteśmy bardzo transparentni. I jeśli gra się uczciwie, to jest to bardzo duża zaleta. Spółka, która jest notowana na giełdzie, jest mniej więcej od 10 do 30 proc. wyżej wyceniana niż podobna firma będąca poza giełdą. Akcjonariusze wiedzą, jak dużą wartością jest status spółki publicznej. Obecność na giełdzie zmusza bowiem do konsekwencji w przekazywaniu informacji rynkowi. Funkcjonowanie na giełdzie daje także możliwość szybkiego pozyskania kapitału. Mając pewną historię giełdową, można pozyskać – przez emisję akcji czy obligacji – pieniądze taniej i szybciej, i to niezależnie od tego, co się dzieje w bankach. Może to być wykorzystane chociażby przy akwizycjach – podkreślał Rybiec. Dodał także, że sama droga na giełdę może być dla spółki i jej menedżerów wartościowym doświadczeniem.