Kochani mieszczanie, polscy excuse-moi, burżuje! Drodzy inteligenci (jeśli nie staliście się jeszcze klasą średnią) z miast i wsi, lekarze, nauczyciele, wojskowi, księża. Drodzy właściciele małych firm, sklepikarze i pracownicy korporacji. Szanowni podatnicy pracujący świątek piątek. Idzie wasz czas, w tych wyborach będziecie mamieni przez wszystkich, bo pieniądze na socjal już rozdane. Będziecie mamieni, bo macie te swoje 5–10 punktów procentowych, więc gdy już powracacie z wakacji, potraficie się zmobilizować i pójść na wybory, dołożyć komuś te procenciki do zwycięstwa. Bądźcie czujni. Cztery lata temu to Kukiz'15 miał być „centrum", ale część polityków tego ugrupowania poszybowała ku nacjonalistom. Teraz  Władysław Kosiniak-Kamysz deklaruje marsz do centrum, Jarosław Gowin kusi centrowego wyborcę miejskiego deglomeracją. Platforma wygasza spory ideologiczne, zostawiając lewicy skrajności. Ten ruch Grzegorza Schetyny – jeśli okaże się konsekwentny – przesuwa debatę w kampanii ku takim tematom jak brak leków w aptece czy sytuacja w edukacji.

A bycie w centrum wcale nie jest łatwe. Trzeba używać rozumu, nie tylko emocji. Nie można dać się zwodzić wizji czarno-białego świata. Trzeba pamiętać każdego poranka, że to statystycznie niemożliwe, by w jednej partii byli tylko dobrzy ludzie, a w drugiej tylko „zło". Trzeba mieć w tyle głowy, że oprócz „ileś tam plus" potrzebna jest praca, że ktoś musi powiedzieć spracowanym Polakom po trzech dekadach III RP „Bóg zapłać" za dobrą robotę, a nie tylko straszyć „układami" i sugerować, że swój sukces zawdzięczają ciemnym interesikom. Młodym ktoś musi powiedzieć, że nie tylko etat w urzędzie da im pomyślność, ale także własna firma. Ktoś musi powiedzieć i wierzyć w to, że wartością centrum jest pluralizm – w polityce i w mediach, że warto nie kosić opozycji przy każdej okazji i nie atakować mediów i dziennikarzy o innych poglądach, choćby ich właścicielem był Amerykanin albo Szwajcar, bo za parę lat dźwięk oklasków rządowych mediów może być nie do zniesienia dla obecnych przedstawicieli władzy. Trudno być wyborcą centrowym w Polsce – bo przecież klasie średniej pogorszyło się nawet w USA i Wielkiej Brytanii, a „świat zwariował" nie tylko u nas.

Droga klaso średnia, pokażą Ci w kolejnych tygodniach tombak i złoto, koraliki plastikowe i korale. Co wybierzesz? Czas pokaże.