Jan Zielonka: Jak zmienić świat

Wszyscy chcemy żyć w lepszym świecie, i to jak najszybciej. Dlatego ludzie robią karierę, proponując receptę na wszystko.

Publikacja: 09.03.2021 19:04

Bill Gates

Bill Gates

Foto: Bloomberg

W Ameryce modne są pomysły, by problemy tego świata rozwiązać za pomocą nowoczesnych technologii. Pięć dekad temu Alvin Toffler sugerował, że rozpowszechnienie komputerów domowych zlikwiduje patologie kapitalizmu. Dwie dekady później Bill Clinton sugerował, że biedę można zlikwidować za pomocą telefonu komórkowego, bo bezpośredni kontakt z giełdą finansową pozwoli biednym Afrykańczykom unikać eksploatacji komercyjnych pośredników. Bill Gates właśnie wydał książkę, w której argumentuje, że kluczem do uniknięcia katastrofy ekologicznej jest inteligentne zastosowanie technologii do produkcji energii słonecznej, powietrznej i wodnej.

W Europie inżynieria polityczna jest ulubionym środkiem poprawy świata i dlatego licealiści wiedzą, kim byli Machiavelli, Rousseau czy Weber. Jedni mówią, że silne państwo rozwiąże nam problemy, a inni, że państwo nam tylko przeszkadza. Dla jednych zbawieniem jest parlamentaryzm, dla drugich zaś silny prezydent. Toczą się nieustanne spory o właściwy system wyborczy, zrównoważony podział władzy między rząd, parlament i sądy lub o zakres praw jednostki.

Edukacja jest również sposobem na wszelkie bolączki tego świata, zwłaszcza gdy instytucje i technologie zawodzą. Gdyby tylko dzieci słuchały mistrzów mówiących, co trzeba robić, świat od jutra byłby dobry.

Dla wielu pieniądze są kluczem do rozwiązanie problemów tego świata. Kłopot w tym, że pomysłodawcy chcą zazwyczaj wydawać pieniądze nie swoje, lecz innych.

Są też tacy, którzy poprawę świata uzależniają od wiary, choć wiemy, że modlitwa o deszcz czy zdrowie nie zawsze przynosi oczekiwany skutek.

Ten, kto nie wierzy w jedno skuteczne rozwiązanie, propaguje zespół działań składających się na logiczną całość. W ten sposób wkraczamy w obszar ideologii i paradygmatów. Problem w tym, że doświadczenia nie zawsze idą w parze z ideałem, czego najlepszymi dowodami są marksizm i neoliberalizm. Czy to oznacza, że postęp jest złudny i rację ma fatalista Obłomow? Moja odpowiedź jest przecząca i sugeruję parę drobnych recept zbłądzonemu obywatelowi.

Po pierwsze, należy zachować zdrowy rozsądek i patrzeć na świat z dozą optymizmu. Po drugie, nie można być biernym; trzeba czytać, rozmawiać i coś wspólnie tworzyć. Po trzecie, trzeba mieć moralny kompas, bo nie ma postępu bez zachowania drogich nam wartości, takich jak równość, wolność, pokój czy sprawiedliwość. Po czwarte, należy mieć odwagę eksperymentowania, odwagę przyznania się do błędów i odwagę pójścia na kompromis. Po piąte, należy być cierpliwym i wytrwałym, bo nie ma prostej drogi do lepszego świata. Może jest to zespół recept banalnych, lecz po dekadach studiów na różnych uniwersytetach nie mam lepszych pomysłów.

Autor jest profesorem na uniwersytetach w Wenecji i Oksfordzie

W Ameryce modne są pomysły, by problemy tego świata rozwiązać za pomocą nowoczesnych technologii. Pięć dekad temu Alvin Toffler sugerował, że rozpowszechnienie komputerów domowych zlikwiduje patologie kapitalizmu. Dwie dekady później Bill Clinton sugerował, że biedę można zlikwidować za pomocą telefonu komórkowego, bo bezpośredni kontakt z giełdą finansową pozwoli biednym Afrykańczykom unikać eksploatacji komercyjnych pośredników. Bill Gates właśnie wydał książkę, w której argumentuje, że kluczem do uniknięcia katastrofy ekologicznej jest inteligentne zastosowanie technologii do produkcji energii słonecznej, powietrznej i wodnej.

Pozostało 80% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?