Czy Polsce grożą w najbliższej przyszłości wyłączenia prądu? Jak zabezpieczyć się w długim terminie przed ryzykiem blackoutu przy ciągle rosnącym popycie na energię elektryczną? Sytuację na polskim rynku energetycznym ocenia Mariusz Mielczarek, dyrektor ds. sektora publicznego w GE.
- Na zimę z pewnością wystarczy mocy – uspokaja.
W dłuższej perspektywie mamy jednak powody do niepokoju. Jak wskazują analitycy, popyt na energię będzie stale rósł, mocy z kolei nie przybywa. Punktem krytycznym może okazać się 2022 rok.
- Dzisiaj mamy w całej Polsce zużycie energii na poziomie 26 GW. To spożycie rośnie, zgodnie z prognozami w 2030 r. ma wynieść ok. 33 GW. Jednocześnie do tego czasu musimy wycofać ok. 15 GW, czyli mniej więcej połowę, ze względów środowiskowych czy ze względu na to, że mamy stare moce – podkreśla Mielczarek.
Inwestycji w sektorze jest obecnie dużo. Nowe bloki energetyczne powstają m. in. w Opolu, Kozienice i Ostrołęce, w dłuższej perspektywie są one jednak niewystarczające. Jak wskazuje Mielczarek, ilość energii, którą musimy wycofać, znacznie przekroczy tą, którą będziemy w stanie wyprodukować dzięki nowym blokom.