#RZECZoBIZNESIE: Mariusz Mielczarek: W 2022 roku zabraknie nam prądu

Potrzebujemy odważnych decyzji inwestycyjnych na rynku energetycznym. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem na dziś jest dywersyfikacja - mówi Mariusz Mielczarek, dyrektor ds. sektora publicznego w GE.

Aktualizacja: 17.10.2016 14:06 Publikacja: 17.10.2016 13:53

#RZECZoBIZNESIE: Mariusz Mielczarek: W 2022 roku zabraknie nam prądu

Foto: Rzeczpospolita

Czy Polsce grożą w najbliższej przyszłości wyłączenia prądu? Jak zabezpieczyć się w długim terminie przed ryzykiem blackoutu przy ciągle rosnącym popycie na energię elektryczną? Sytuację na polskim rynku energetycznym ocenia Mariusz Mielczarek, dyrektor ds. sektora publicznego w GE.

- Na zimę z pewnością wystarczy mocy – uspokaja.

W dłuższej perspektywie mamy jednak powody do niepokoju. Jak wskazują analitycy, popyt na energię będzie stale rósł, mocy z kolei nie przybywa. Punktem krytycznym może okazać się 2022 rok.

- Dzisiaj mamy w całej Polsce zużycie energii na poziomie 26 GW. To spożycie rośnie, zgodnie z prognozami w 2030 r. ma wynieść ok. 33 GW. Jednocześnie do tego czasu musimy wycofać ok. 15 GW, czyli mniej więcej połowę, ze względów środowiskowych czy ze względu na to, że mamy stare moce – podkreśla Mielczarek.

Inwestycji w sektorze jest obecnie dużo. Nowe bloki energetyczne powstają m. in. w Opolu, Kozienice i Ostrołęce, w dłuższej perspektywie są one jednak niewystarczające. Jak wskazuje Mielczarek, ilość energii, którą musimy wycofać, znacznie przekroczy tą, którą będziemy w stanie wyprodukować dzięki nowym blokom.

- Pierwsza luka pojawi się już w 2022 r. i ona może narastać. Na pewno nie wystarczy mocy do 2030 roku – przestrzega.

Jak zaznacza, jeśli nie podejmiemy szybko radykalnych kroków, by zapobiec tej sytuacji, pozostaną nam tylko dwa rozwiązania – zwiększenie importu albo zarządzanie popytem, które zakłada wprowadzenie tzw. negawatów, a więc zaoszczędzonych jednostek energii.

Czy Polska jest przygotowana infrastrukturalnie na zwiększenie importu prądu i czy nasi sąsiedzi mają nadwyżki? – Dzisiaj mają nadwyżki. Mamy możliwość importu 300 mW ze Szwecji, 500 mW z Litwą, z Niemcami również mamy dwa mniejsze połączenia i z Czechami. Ale nie jest to duża ilość – podkreśla Mielczarek.

Jak dodaje, nasze firmy nie są zainteresowane powiększaniem importu, ponieważ tracą wtedy udział w rynku. Lepsze zatem wydaje się rozwiązanie drugie, a więc zarządzanie popytem. - Polega ono na tym, że przenosimy konsumpcję naszej energii na okres, kiedy taryfa jest tańsza i energia jest w mniejszym stopniu zużywana, czyli na wieczór i noc – tłumaczy.

Potrzebujemy odważnych decyzji inwestycyjnych

Najważniejsze jest jednak, by zwiększyć inwestycje w sektorze i modernizować sieci.

– Dzisiaj inwestowanie na rynku energetycznym jest znacznie trudniejsze niż kiedyś. Podjęcie decyzji inwestycyjnej wiąże się z dużym ryzykiem i właściwie nie ma dzisiaj źródła generacji energii elektrycznej, które jest opłacalne. To jest paradoks biorąc pod uwagę to, że wiemy, że będzie niebawem brakować prądu. Rynek powinien więc dawać impuls do inwestycji, a tego nie robi – mówi Mielczarek.

Jakie kroki powinniśmy zatem podjąć, by odwrócić tę sytuację, i w co najlepiej inwestować? – Potrzebujemy odważnych decyzji inwestycyjnych. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem na dziś byłaby dywersyfikacja. Należy wykorzystać to, że wycofujemy bardzo wiele nieefektywnych bloków i zastąpić je bardziej efektywnymi niskoemisyjnymi źródłami. Powinniśmy inwestować w energię odnawialną, a więc w wiatr, biomasę, biogaz – zaznacza.

Jak dodaje, kolejnym rozwiązaniem jest kogeneracja, czyli jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej i użytkowego ciepła w elektrociepłowniach.

Czy Polsce grożą w najbliższej przyszłości wyłączenia prądu? Jak zabezpieczyć się w długim terminie przed ryzykiem blackoutu przy ciągle rosnącym popycie na energię elektryczną? Sytuację na polskim rynku energetycznym ocenia Mariusz Mielczarek, dyrektor ds. sektora publicznego w GE.

- Na zimę z pewnością wystarczy mocy – uspokaja.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Hubert Kamola został prezesem ZA Puławy
Biznes
Rosja kupiła już zachodnie części do samolotów bojowych za pół miliarda dolarów
Biznes
Pasjonaci marketingu internetowego po raz 22 spotkają się w Krakowie
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban