Łotewska pralnia nie dla Rosjan

W ciągu pół roku Łotwa zamknie większość rachunków klientów zagranicznych w swoich bankach. Ma to uniemożliwić Rosjanom i obywatelom WNP pranie pieniędzy przez kanał łotewski.

Aktualizacja: 21.03.2018 15:49 Publikacja: 21.03.2018 15:19

Łotewska pralnia nie dla Rosjan

Foto: 123rf.com

Dana Reizniece-Ozola minister finansów Łotwy w wywiadzie dla Financial Times zapowiedziała ograniczenie „nierezydenckiego sektora bankowego" (konta klientów zagranicznych) z 34 proc. do 5 proc. (czyli o 4-5 mld euro), wielkości wszystkich depozytów w łotewskich bankach. Minister przyznała, że dla większości banków oznacza to zmianę modelu biznesowego.

Ma to związek z gigantycznym skandalem bankowym, który wybuchł w lutym. Zatrzymany przez buro antykorupcyjne został zamieszany w przekręty prezes Banku Łotwy. Miało to związek z wystąpieniem amerykańskiej sieci departamentu finansów ds walki z przestępczością finansową (FinCEN). Zapowiedziała ona sankcje wobec łotewskiego ABLV Bank za stosowanie schematu prania brudnych pieniędzy w pomocy programu jądrowego Korei Północnej; a także w nielegalnych działaniach tego banku w Azerbejdżanie, Rosji i na Ukrainie.

W komunikacie FinCEN podało, że kierownictwo łotewskiego banku do 2017 wykorzystywało łapówki do uzyskania wpływu na główne osoby na Łotwie, by uniknąć niekorzystnych dla banku działań prawnych.

W końcu lutego Europejski Bank Centralny pozbawił Łotwę statusu międzynarodowego centrum finansowego. EBC ogłosił też likwidację prywatnego ABLV umoczonego w pranie pieniędzy i łapówki (m.in. oskarżonym jest prezes banku centralnego Łotwy - przesłuchiwany przez 8 godzin, wypuszczony za wysoką kaucją).

Po tych rewelacjach klienci zdołali wycofać z ABLV ok 600 mln euro a ucieczka kapitału dotknęła też inne banki, np. z Norvik Banku klienci zabrali 43 mln euro.

Łotwa zajmuje w Unii pierwsze miejsce w procentowym udziale lokat nierezydentów, wyprzedzając nawet Cypr. W 2017 r depozyty nierezydentów stanowiły około 40 proc. wszystkich a w 2014 r było to 51 proc.; obroty pieniędzmi cudzoziemców dawały dwie trzecie obrotów bankowości Łotwy. Ponad 80 proc. depozytów nierezydentów napływało od obywateli byłych sowieckich republik, gdzie poziom korupcji jest wysoki.

Banki z zagranicznymi pieniędzmi są jednym z filarów łotewskiej gospodarki. Ich bezpośredni efekt na gospodarkę Łotwy odpowiadał na początku minionego roku 1,27 proc. PKB. Dla porównania całe łotewskie rolnictwo daje 1,23 proc. PKB. Do tego banki płacą rocznie 662 mln euro podatków podczas kiedy rolnicy - 65 mln euro.

Dana Reizniece-Ozola minister finansów Łotwy w wywiadzie dla Financial Times zapowiedziała ograniczenie „nierezydenckiego sektora bankowego" (konta klientów zagranicznych) z 34 proc. do 5 proc. (czyli o 4-5 mld euro), wielkości wszystkich depozytów w łotewskich bankach. Minister przyznała, że dla większości banków oznacza to zmianę modelu biznesowego.

Ma to związek z gigantycznym skandalem bankowym, który wybuchł w lutym. Zatrzymany przez buro antykorupcyjne został zamieszany w przekręty prezes Banku Łotwy. Miało to związek z wystąpieniem amerykańskiej sieci departamentu finansów ds walki z przestępczością finansową (FinCEN). Zapowiedziała ona sankcje wobec łotewskiego ABLV Bank za stosowanie schematu prania brudnych pieniędzy w pomocy programu jądrowego Korei Północnej; a także w nielegalnych działaniach tego banku w Azerbejdżanie, Rosji i na Ukrainie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko