Szefowie uczelni boją się rasizmu

Rektorzy nie wykluczają, że rasistowskie incydenty mogą zmniejszyć zainteresowanie cudzoziemców studiowaniem w Polsce.

Aktualizacja: 11.05.2016 21:51 Publikacja: 11.05.2016 20:27

Szefowie uczelni boją się rasizmu

Foto: 123RF

W naszym kraju studiuje ok. 55 tys. zagranicznych studentów. Zwiększanie ich liczby to jeden z ważnych celów resortu nauki, a i same uczelnie widzą w tym ratunek w czasach niżu demograficznego.

Część studentów cudzoziemców, zwłaszcza ci o ciemniejszym kolorze skóry, nie czuje się jednak w Polsce bezpiecznie. Bywają wyzywani, a nawet bici – opowiadali o tym podczas ubiegłotygodniowego spotkania z rzecznikiem praw obywatelskich. Zdradzali też, że wieczorem boją się wychodzić z domów czy akademików.

Tylko najpoważniejsze sprawy są zgłaszane na policję, a i tak, jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, liczba postępowań związanych z napaściami na tle rasistowskim rośnie. W 2015 r. było ich ponad 40 proc. więcej niż w 2014 r.

Problem dostrzegło środowisko naukowe. Apel o zdecydowaną reakcję na przejawy nietolerancji i rasizmu wystosował kilka dni temu ruch Obywatele Nauki. Teraz podobny ogłosiła Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). Rektorzy wspominają m.in. o „serii ataków wobec przebywających w Rzeszowie studentów z zagranicy". „Tolerancja oraz otwartość stanowią, teraz i zawsze, podstawę działalności Uniwersytetów, a także wielokulturowego świata" – piszą.

Przewodniczący KRASP prof. Wiesław Banyś mówi „Rzeczpospolitej", że ma nadzieję, iż apel przyczyni się do „zapewnienia pełnego bezpieczeństwa cudzoziemcom przez organy państwa i samorządy". Według niego rektorzy mają obawy, czy po ostatnich wydarzeniach Polska będzie nadal krajem chętnie wybieranym przez studentów cudzoziemców.

– Wśród podejmujących pełne studia w Polsce są przedstawiciele wielu narodowości, np. Ukraińcy, Białorusini, Norwegowie, Szwedzi, Turcy, Chińczycy czy Hindusi. Zachowania rasistowskie uderzają z jednej strony w każdą z tych grup, a z drugiej, w nasz kraj – tłumaczy prof. Banyś, na co dzień rektor Uniwersytetu Śląskiego.

Podkreśla, że kwestie bezpieczeństwa są kluczowe przy wyborze kraju i miasta, w którym obcokrajowiec podejmie studia. – Mamy wszyscy świadomość, że umiędzynarodowienie nauki i szkolnictwa wyższego jest niezbędnym elementem rozwoju cywilizacyjnego krajów – dodaje.

Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin mówi „Rzeczpospolitej", że nie będzie podejmował działań związanych z apelem rektorów. – Uczelnie są autonomiczne i nie będę ingerował – tłumaczy. – Rasizm jest czymś absolutnie nagannym, ale przestrzegam przed wyolbrzymianiem skali zjawiska – zastrzega.

Co mogą zrobić same uczelnie? Np. Uniwersytet Łódzki stawia na edukację. Jego rzecznik Tomasz Boruszczak mówi, że pracownicy uczelni wyszli z inicjatywą spotkań zagranicznych studentów z uczniami w miejscowych gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Obcokrajowcy opowiadają w ich trakcie, po co przyjeżdżają do Łodzi, z jakich krajów, jakie kierunki wybierają.

– Takich spotkań odbyło się już kilka i ta akcja jest bardzo dobrze przyjmowana przez młodzież szkolną. Będziemy ją kontynuować w nowym roku szkolnym – zapowiada Boruszczak.

W naszym kraju studiuje ok. 55 tys. zagranicznych studentów. Zwiększanie ich liczby to jeden z ważnych celów resortu nauki, a i same uczelnie widzą w tym ratunek w czasach niżu demograficznego.

Część studentów cudzoziemców, zwłaszcza ci o ciemniejszym kolorze skóry, nie czuje się jednak w Polsce bezpiecznie. Bywają wyzywani, a nawet bici – opowiadali o tym podczas ubiegłotygodniowego spotkania z rzecznikiem praw obywatelskich. Zdradzali też, że wieczorem boją się wychodzić z domów czy akademików.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Warszawski Uniwersytet Medyczny nie wybierze rektora 23 kwietnia
Edukacja
Klucz odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z Chemii z Wydziałem Chemii UJ 2024
Edukacja
Próbna Matura z Chemii z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego 2024
Edukacja
Sondaż: Co o rezygnacji z obowiązkowych prac domowych myślą Polacy?
Edukacja
Koniec obowiązkowych prac domowych. Prezes ZNP mówi: Za szybko