Sprawdzian szóstoklasisty mają pisać uczniowie tylko 10 proc. losowo wybranych szkół. W ten sposób będą testowane ich mocne i słabe strony. Takie zmiany planuje wprowadzić Platforma Obywatelska, jeśli wygra wybory. Jak czytamy w programie partii, sprawdziany mają obecnie zbyt dużą rangę. Powodują stres nauczycieli, rodziców i uczniów. Stają się też podstawą do niesprawiedliwego rankingowania szkół.
– To dobry pomysł. Sami zresztą go zgłaszaliśmy. Droga do gimnazjum jest otwarta i obowiązkowa. Egzamin nie jest niezbędny – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. I dodaje, że gimnazja, które chcą przyjmować zdolniejsze dzieci spoza rejonu, mogą stosować inne kryteria niż wyniki sprawdzianu.
Posłowie z opozycji nie są dobrego zdania o tym pomyśle.
– Sprawdzian to informacja o postępach w edukacji nie tylko dla ministerstwa, ale także dla kuratora oświaty, dyrektora szkoły i rodzica. Dlatego nie należy z niego rezygnować – mówi Lech Sprawka, były wiceminister edukacji. I dodaje, że przecież uczniowie z wylosowanych 10 proc. szkół też będą się stresować. Ich zdenerwowaniem nikt się nie przejmuje.
Sprawdzian szóstoklasisty piszą dzieci na koniec szkoły podstawowej. Składa się z dwóch części. Pierwsza obejmuje zadania z języka polskiego i matematyki i trwa 80 minut. Druga to zadania z języka obcego. Trwa 45 minut.