Dobra osobiste: Zbigniew Stonoga znieważyl policjanta, przeprosi na Facebooku

Zbigniew Stonoga w swoich wpisach na stronie internetowej znieważył prokuratora – uznał pruszkowski sąd.

Aktualizacja: 05.07.2016 10:36 Publikacja: 05.07.2016 08:28

Zbigniew Stonoga

Zbigniew Stonoga

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Za pomówienie prokuratora Dariusza Ślepokury Stonoga został skazany na karę ograniczenia wolności i nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego. Ma go też przeprosić na Facebooku.

Sprawa dotyczyła wpisu, jaki rok temu Zbigniew Stonoga umieścił w internecie. Sugerował w nim, że Andrzej Ślepokura, brat znanego śledczego, jest poszukiwany listem gończym wydanym przez prokuraturę w Chełmie za przestępstwa o charakterze paliwowym na kwotę 1,5 mln zł, a list gończy wbrew zarządzeniu prokuratora prowadzącego śledztwo nie został nigdzie opublikowany, „bo wiadomo, że braciszek przebywa w Anglii".

Stonoga sugerował też, że Dariusza Ślepokurę przeniesiono do innej prokuratury, która bada sprawę pozyskania środków na zakup willi w Michałowicach pod Warszawą, za którą „biedny prokurator zapłacił jedyne 1,5 mln zł".

W prokuraturze w Chełmie jak sprawdziliśmy, nigdy nie toczyło się tam żadne postępowanie, w którym podejrzanym byłby Andrzej Ślepokura.

– W tym wpisie nic się nie zgadzało poza tym, że mam brata Andrzeja. Te słowa znieważały mnie i naruszały moje dobre imię oraz zaufanie potrzebne do wykonywania zawodu prokuratora, dlatego zdecydowałem się na skierowanie sprawy do sądu – tłumaczył nam Dariusz Ślepokura powód wysłania prywatnego aktu oskarżenia przeciwko Stonodze.

Śledczy podkreślał też, że profil Stonogi był obserwowany na FB przez ponad 271 tys. ludzi, więc tyle osób mogło przeczytać informacje o nim. A czytelników mogło być nawet więcej, bo zaledwie po pięciu godzinach wpis został 185 razy ponownie udostępniony.

Stonoga nie ustosunkował się do zarzutów śledczego i nie odpowiedział na jego akt oskarżenia. Nie stawił się też na rozprawie pojednawczej, ani na żadnej z rozpraw.

W poniedziałek, 4 lipca sąd w Pruszkowie uznał biznesmena za winnego pomówienia prokuratora. Skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności w postaci 40 godzin miesięcznie prac społecznych, nawiązki na rzecz pokrzywdzonego w wysokości 20 tys. zł oraz przeprosin na Facebooku. Mają się one pojawić na profilu biznesmena w ciągu dwóch miesięcy od uprawomocnienia wyroku.

– Ten wyrok będzie dla oskarżonego szkołą życia, aby bezpodstawnie nie oczerniał urzędnika państwowego i przestrogą dla innych, by nie dopuszczali się takich przestępstw w internecie – mówi nam Dariusz Ślepokura.

Także rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek, chwali wyrok sądu. – To niestandardowe rozstrzygnięcia – przyznaje sędzia Żurek.

Zwraca uwagę, że podobne już zapadały przed polskimi sądami. Przypomniał, że ponad rok temu warszawski sąd nakazał kibicom Legii, którzy w czasie meczu wykrzykiwali antysemickie hasła obejrzeć film Izabelli Cywińskiej. "Cud purymowy" opowiada o Janie Kochanowskim, łódzkim robotniku i zagorzałym kibicu piłkarskim jednocześnie. Za utratę z pracy obwiniał on Żydów, a potem dowiedział się, że otrzymał spadek po żydowskim przodku, ale żeby go przyjąć musi przejść na judaizm.

– Sąd przy wyroku musi patrzeć na realia życia społecznego, więc jeśli ktoś został pomówiony w internecie, to takie słowa żyją wiele miesięcy jeśli nie lata, dlatego istnieje potrzebna realnego odkłamania tych wszystkich rzeczy, jakie się na temat pokrzywdzonego w sieci ukazały – tłumaczy sędzia Żurek.

Dodaje, że to orzeczenie jest w stylu amerykańskim, ale tam gdzie sąd może w granicach prawa, to powinien realnie likwidować negatywne skutki pomówienia.

Wyrok nie jest prawomocny. Ze Zbigniewem Stonogą nie udało nam się skontaktować.

Za pomówienie prokuratora Dariusza Ślepokury Stonoga został skazany na karę ograniczenia wolności i nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego. Ma go też przeprosić na Facebooku.

Sprawa dotyczyła wpisu, jaki rok temu Zbigniew Stonoga umieścił w internecie. Sugerował w nim, że Andrzej Ślepokura, brat znanego śledczego, jest poszukiwany listem gończym wydanym przez prokuraturę w Chełmie za przestępstwa o charakterze paliwowym na kwotę 1,5 mln zł, a list gończy wbrew zarządzeniu prokuratora prowadzącego śledztwo nie został nigdzie opublikowany, „bo wiadomo, że braciszek przebywa w Anglii".

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a