Abdullah Qardash, znany także jako Hajji Abdullah al-Afari, został wybrany na następcę przez al-Bagdadiego jeszcze w sierpniu - informuje amerykański „Newsweek”. Jak pisze gazeta, za czasów Saddama Husseina miał on służyć jako oficer w irackiej armii. Według informatorów, rola al-Bagdadiego w Daesh była ostatnio czysto symboliczna, gdyż nie brał on udziału w planowaniu misji wojskowych, ale decydował o tym, czy przeprowadzić jakąś operację, czy nie.



Prezydent Donald Trump w minionym tygodniu zatwierdził operację sił specjalnych przeciwko przywódcy Daesh. Przez długi czas wierzono, że  Baghdadi ukrywa się gdzieś wzdłuż granicy iracko-syryjskiej. Został jednak zabity w pobliżu granicy z Turcją. Islamistyczną organizacją kierował od 2010 roku, kiedy "Państwo Islamskie" było jeszcze podziemną gałęzią Al-Kaidy w Iraku.

Doniesienia o śmierci Baghdadiego zostały potwierdzone przez badania przeprowadzone przez Pentagon. Siły amerykańskie tuż po północy przeprowadziły nalot przy pomocy ośmiu helikopterów. Sam przywódca Daesh, zapędzony do ślepego tunelu, popełnił samobójstwo wysadzając się w powietrze. W wybuchu zginęło także troje dzieci, którymi bandyta się osłaniał. - Zginął jak tchórz, nie jak bohater. Szlochając, mamrocząc, osłaniając się dziećmi - podkreślił Trump.