Stanowisko MSZ dotyczące niewykonania decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nakazującej niezawracanie na Białoruś obywatela Rosji – naszym zdaniem – wprowadza opinię publiczną w błąd. W swoim stanowisku MSZ wskazuje, że cudzoziemiec nie przekroczył polskiej granicy, a zatem nie mógł być wydalony, oraz że nie złożył on podczas kontroli granicznej wniosku o ochronę międzynarodową.
Po pierwsze, ochroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka objęte są wszystkie osoby znajdujące się pod władzą (jurysdykcją) danego państwa (art. 1 Konwencji). Cudzoziemiec w chwili dokonywania kontroli granicznej znajdował się pod władzą polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy odmówili mu wjazdu. Zarządzenie Trybunału miało zatem zastosowanie w tej sprawie niezależnie od tego, czy cudzoziemiec formalnie przekroczył polską granicę, czy też nie. W szczególności nie można przyjąć, że cudzoziemiec w czasie kontroli granicznej przeprowadzanej w Terespolu przez funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej nadal znajdował się na terytorium Białorusi, jak sugeruje MSZ.
Należy wskazać, że w orzecznictwie ETPC pod pojęciem „wydalenie" rozumie się także zawrócenie cudzoziemca na granicy i niewpuszczenie go na terytorium państwa strony Konwencji. Naruszenie Konwencji może polegać także na odesłaniu cudzoziemców, którzy zostali przechwyceni lub odnalezieni na wodach międzynarodowych (np. wyroki w sprawie Hirsi i Jamaa przeciwko Włochom oraz w sprawie Khlaifia i inni przeciwko Włochom).
Po drugie, MSZ stwierdził, że cudzoziemiec podczas kontroli granicznej nie deklarował chęci ubiegania się o ochronę międzynarodową. Jednak co innego wynika z informacji, którą cudzoziemiec przekazał swojej pełnomocniczce. Deklarował on taką chęć nie tylko 8 oraz 9 czerwca, ale robił to także 27 razy wcześniej i mimo tych deklaracji wniosek nie został przyjęty.
Przypominamy także, że Trybunał bezwarunkowo nakazał polskim władzom nieodsyłanie cudzoziemca na Białoruś. Trybunał w swojej decyzji nie stwierdził, aby wykonanie zarządzenia było uzależnione od wcześniejszego złożenia przez cudzoziemca wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej. A zatem powoływanie się przez polskie władze na tę okoliczność nie ma żadnego wpływu na wykonanie decyzji Trybunału.