Szczególnie dużo wielkich fuzji i przejęć przeprowadzono we wrześniu. Ich wartość sięgnęła wówczas aż 391 mld dol. i była o 73 proc. większa niż w takim samym miesiącu rok wcześniej.
– Tempo odbicia w sierpniu i we wrześniu do pewnego stopnia nas zaskoczyło. To był niesamowity trzeci kwartał pod względem odbicia – twiedzi Dirk Albersmeier, jeden z globalnych szefów ds. fuzji i przejęć w banku JPMorgan Chase.
To ożywienie było jednak w bardzo dużym stopniu odreagowaniem po pandemii. Realizowano wiele transakcji, które wstrzymano w drugim kwartale. – Rynek fuzji i przejęć był niemal przez cały drugi kwartał uśpiony, więc była już kolejka transakcji do przeprowadzenia, gdy gospodarka była odmrażana. Nie sądzę, by był nowy silnik wzrostu dla rynku fuzji i przejęć, poza tym, że miał on wcześniej kwartał „wolnego" – wskazuje Eric Schiele, partner w kancelarii prawnej Kirkland & Ellis.
Największym przejęciem na świecie był w trzecim kwartale zakupu aktywów rurociągowych PetroChina przez spółkę China Oil & Gas Pipeline za 49 mld dol. Na drugim miejscu znalazło się przejęcie francuskiej firmy telekomunikacyjnej Altice Europe przez Next Private za 43 mld dol. Trzecią pozycję zajął zakup brytyjskiej spółki Arm (projektującej mikroprocesory) przez amerykański koncern Nvidia za 40 mld dol. Na czwartej pozycji znalazło się przejęcie spółki Speedway przez sieć sklepów 7-Eleven.
Transakcje z trzeciego kwartału wyraźnie kontrastują z dosyć słabym pierwszym półroczem. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2020 r. łączna wartość wielkich fuzji i przejęć sięgnęła 2,2 bln dol. To najgorsze pierwsze trzy kwartały od 2013 r. Mimo to wielu bankierów inwestycyjnych nie ma powodów do narzekania. Banki z Wall Street zarobiły na fuzjach i przejęciach od początku roku 89 mld dol. Ich prowizje za umowy ogłoszone w trzecim kwartale sięgnęły rekordowych 28 mld dol.