Polskie meblarstwo porażone prądem

Dobra passa producentów mebli potwierdzona awansem do czołówki globalnych eksporterów może ucierpieć przez spowolnienie gospodarcze.

Publikacja: 06.03.2019 21:00

Polskie meblarstwo porażone prądem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rozpędzony polski biznes meblarski zignorował w zeszłym roku pierwsze oznaki osłabienia gospodarczego w Europie i znów urósł o 6 proc., osiągając nienotowany wcześniej poziom sprzedaży szacowany na 49 mld zł.

To absolutny rekord. Wartość produkcji w 2018 r – szacowana ok. 10,8 mld euro – sytuuje polskich meblarzy na szóstej pozycji wśród największych producentów mebli na świecie, a trzeba wiedzieć, że 90 proc. rodzimych mebli trafia na eksport. W ciągu minionej dekady Polska wspięła się na trzecią pozycję po Chinach i Niemczech w ścisłej czołówce globalnych eksporterów mebli. Wyprzedziła niedoścignione przez lata Włochy.

Na międzynarodowych rynkach naszą specjalnością są meble tapicerowane i akcesoria meblowe oraz sprzęty do samodzielnego montażu. Nawet jednak produkty oryginalne, z litego drewna czy autorskie kolekcje klasy premium sprzedawane są za granicą zazwyczaj nie pod własną marką, ale pod brandem lokalnych dystrybutorów.

Drożeje energia

Za tydzień (12–15 marca) na największych w Europie Środkowej i Wschodniej targach Meble Polska w Poznaniu krajowi meblarze zmierzą się z zagraniczną konkurencją i zupełnie nowymi wyzwaniami, które już widać na horyzoncie. Nie brak obaw, że dobra passa branży zderzy się z gospodarczym spowolnieniem coraz bardziej widocznym na Zachodzie, zwłaszcza w Europie. Nasi meblarze uważnie obserwują głównie rynek niemiecki, który odbiera 36 proc. ich eksportowej produkcji.

Przedsiębiorców i handlowców straszy też widmo bliskiego brexitu. Brytyjski rynek jest ważny, bo zajmuje miejsce zaraz po Niemczech. Trafia tam znaczna część naszego eksportu.

– Nieoczekiwanie cios w meblarstwo nadszedł także z krajowego podwórka. To szybujące ceny energii elektrycznej – mówi Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.

Firmy alarmują, że energia to istotny czynnik dla w pełni zautomatyzowanych zakładów, a z braku systemowych rozwiązań w kraju już w pierwszych miesiącach 2019 r. skazane na wolny krajowy rynek spółki meblowe zaczynają kontraktować prąd po cenach nawet o 60 proc wyższych niż w zeszłym roku. Problemem w Polsce stają się też rosnące ceny podstawowego surowca, czyli płyt drewnopochodnych.

Niedostatek rąk do pracy odczuwany jest w branży podobnie jak w całej gospodarce. Na szczęście lukę kadrową, zwłaszcza bezpośrednio w produkcji, wypełniają cudzoziemcy, przede wszystkim Ukraińcy. Ich liczbę w fabrykach mebli Izba Gospodarcza szacuje na niemal 40 tys.

– Poszukiwanie pracowników w Chinach, Indiach, na Białorusi czy innych krajach Wschodu to nie jest jeszcze masowa praktyka, ale wkrótce stanie się koniecznością – przewiduje Michał Strzelecki.

Zbudować markę

Kłopot z pozyskaniem fachowców nie zamyka listy problemów, o których zgromadzeni w przyszłym tygodniu w Poznaniu prezesi wiodących krajowych firm będą rozmawiać podczas specjalistycznych paneli dyskusyjnych, w kuluarach wystawy Meble Polska, a także imprez towarzyszących: Targów Wnętrz Home Decor i Arena Design 2019.

Przed branżą liczącą 27 tys. firm i 161 tys. zatrudnionych konieczność obniżania kosztów w coraz trudniejszym otoczeniu ekonomicznym i biznesowym. 85 spółek zatrudnia powyżej 250 pracowników, 300 – to firmy średnie z załogami powyżej 50 ludzi, reszta to spółki mniejsze i rodzinne.

Grupa Szynaka, Black Red White, Meble Wójcik, Forte czy Nowy Styl i inni najwięksi gracze i eksporterzy mają już za sobą etap automatyzacji produkcji, więc trudno na tym polu oczekiwać nowych znaczących oszczędności. – Pozostaje jedynie podnoszenie poprzeczki w dziedzinie optymalizacji procesów produkcyjnych, digitalizacji, specjalizacji – twierdzą analitycy branży.

Wielu prezesów i przedsiębiorców z branży zdaje sobie sprawę, że milowym krokiem w rozwoju i eksportowej ekspansji będzie w polskim meblarstwie zbudowanie narodowej marki.

– Mamy za sobą próby kształtowania międzynarodowego wizerunku polskiego meblarstwa. Wynik tych wysiłków nie jest wciąż satysfakcjonujący– mówi dyrektor OIGPM.

Jeśli branża poważnie chce myśleć o kolejnym rozwojowym skoku, musi spróbować sięgnąć po nowe, perspektywiczne rynki. Na nowe otwarcie zasługują na przykład kierunki amerykański czy kanadyjski, a także blisko- i dalekowschodni, a nawet Chiny.

Rozpędzony polski biznes meblarski zignorował w zeszłym roku pierwsze oznaki osłabienia gospodarczego w Europie i znów urósł o 6 proc., osiągając nienotowany wcześniej poziom sprzedaży szacowany na 49 mld zł.

To absolutny rekord. Wartość produkcji w 2018 r – szacowana ok. 10,8 mld euro – sytuuje polskich meblarzy na szóstej pozycji wśród największych producentów mebli na świecie, a trzeba wiedzieć, że 90 proc. rodzimych mebli trafia na eksport. W ciągu minionej dekady Polska wspięła się na trzecią pozycję po Chinach i Niemczech w ścisłej czołówce globalnych eksporterów mebli. Wyprzedziła niedoścignione przez lata Włochy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika