Historia instytucji sięga XVIII wieku i jako najstarszy bank ma on specjalne miejsce w systemie finansowym Irlandii. W 2016 r. jego aktywa warte były ponad 120 mld dolarów. Jak ogłosiła wybrana w październiku prezes Bank of Ireland Francesca McDonagh, instytucja rozpoczyna właśnie nowe życie.

Jeden z wielkiej czwórki irlandzkich pożyczkodawców wyznacza tym samym punkt zwrotny na ścieżce wychodzenia z kłopotów, jakie napotkał po kryzysie finansowym. – Po raz pierwszy od 10 lat Bank of Ireland proponuje dywidendę, to dla nas kluczowy moment – powiedziała w rozmowie z CNBC McDonagh.

Bank, który otrzymał dofinansowanie 7 mld euro w 2009 r., odnotował w 2017 r. zysk przed opodatkowaniem na poziomie 852 mln euro. W porównaniu z wcześniejszym rokiem zysk był niższy z uwagi na 170-milionową karę, jaka została nałożona na instytucję w związku z nakładaniem zbyt wysokich opłat na posiadaczy kredytów hipotecznych. Reputacja banku została przez to mocno nadszarpnięta w zeszłych latach. Obserwatorzy zgadzają się, że przez to praca nowej prezes będzie w dużej mierze polegać na odbudowaniu zaufania opinii publicznej.

Akcje banku drożały w poniedziałek w południe na irlandzkiej giełdzie o około 1,3 proc.