Prawnicze dyscyplinarki rozpatrzone przez Izbę Dyscyplinarną SN znów mogą trafić na wokandy

Do Sądu Najwyższego wpłynęło 12 wniosków o wznowienie postępowań wobec adwokatów, radców prawnych i sędziów prawomocnie zakończonych przez Izbę Dyscyplinarną SN.

Aktualizacja: 22.01.2020 10:07 Publikacja: 21.01.2020 18:43

Prawnicze dyscyplinarki rozpatrzone przez Izbę Dyscyplinarną SN znów mogą trafić na wokandy

Foto: Fotorzepa

Ruszyła machina kwestionowania wyroków dyscyplinarnych wydanych wobec adwokatów, radców prawnych, sędziów i prokuratorów przez składy orzekające Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pięć spraw już przydzielono sędziom Izby Karnej SN – ustaliła „Rzeczpospolita".

Mamy akta, ale ich nie pokażemy

– W tych sprawach czekamy na podjęcie kolejnych czynności i wyznaczenie wokand. Wnioski o wznowienie będą rozpoznawane przez składy trzyosobowe – usłyszeliśmy w biurze prasowym SN.

Kolejne siedem spraw czeka albo na przesłanie akt z Izby Dyscyplinarnej, albo na rozstrzygnięcie, czy powinny być rozpoznawane przez Izbę Karną czy może przez Izbę Pracy SN.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Izba Dyscyplinarna daleka jest od wyrażenia chęci współpracy.

– Wnioski o wznowienie zostały zarejestrowane, ale są to sygnatury tymczasowe. Wystąpiono bowiem do Izby Dyscyplinarnej o akta tych spraw, a jej prezes Tomasz Przesławski odmówił ich udostępnienia – słyszymy w Izbie Karnej SN. – A my, w odróżnieniu od innych przypadków, bez akt sądzić nie będziemy – dodaje nasz rozmówca.

W związku z wnioskami z Izby Karnej prezes Przesławski miał również napisać list protestacyjny do pierwszej prezes SN, ale odpowiedzi na razie nie uzyskał.

„Rzeczpospolita" rozmawiała z autorami niektórych wniosków o wznowienie spraw dyscyplinarnych.

– W świetle orzeczeń SN Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego. Zgadzam się z tymi wyrokami, dlatego wniosłem o wznowienie postępowania klienta, radcy prawnego skazanego na najsurowszą z kar: wydalenie z zawodu – wskazuje adwokat Piotr Dewiński. Jak mówi, wniosek skierował w grudniu 2019 r. do pierwszej prezes SN.

Wznowienia chcą też obrońcy Aliny Czubieniak, sędzi Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim. Została ukarana upomnieniem za uchylenie aresztu w sprawie podejrzanego z niepełnosprawnością intelektualną. Po wniesionym odwołaniu Izba Dyscyplinarna odstąpiła od wymierzenia kary, jednak z uwagi na sklasyfikowanie czynu uznała sędzię za winną przewinienia. Obrońcy sędzi Czubieniak dowodzą, że rozstrzygnięcie w sprawie ich klientki nie zostało wydane przez sąd w rozumieniu konstytucji i prawa europejskiego.

– Izba Dyscyplinarna nie ma walorów niezawisłości i niezależności ze względu na sposób powołania sędziów w niej zasiadających. Ma cechy sądu wyjątkowego, którego tworzenie jest możliwe tylko w czasie wojny. W związku natomiast z tym, że nie jest sądem, osobom obwinionym dyscyplinarnie nie zapewniono właściwej procedury odwoławczej – wylicza adwokat Radosław Baszuk.

I dodaje, że po wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości nie widzi innej możliwości niż składanie wniosków o wznowienie postępowań dyscyplinarnych i wnoszenie o ich rozpoznanie przez Izbę Karną SN.

Czytaj także:

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego bez spraw z adwokatury

To my jesteśmy właściwi dla tej profesji

Inaczej uważa sama Izba Dyscyplinarna.

– Do prowadzenia postępowań dyscyplinarnych, w sytuacji gdy dane zagadnienie procesowe nie jest uregulowane w przepisach odnoszących się do danego zawodu prawniczego, zgodnie z polskim prawem stosuje się odpowiednio przepisy kodeksu postępowania karnego. W art. 540–548 zawarte są normy odnoszące się do problematyki wznowienia zakończonych postępowań. Dokonując ich wykładni, należy jednoznacznie stwierdzić, że w sprawach dyscyplinarnych zakończonych orzeczeniem SN do rozpoznania wniosku o wznowienie właściwa jest Izba Dyscyplinarna, która rozpoznaje sprawy przedstawicieli zawodów prawniczych – wskazuje Piotr Falkowski, rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej.

prof. Ewa Łętowska sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku

Sąd Najwyższy 5 grudnia 2019 r. uznał, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej. Potwierdził to w kolejnych wyrokach. Do dokonania ustalenia w tej kwestii został zobowiązany wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada, gdzie zarazem sformułowano metodę sprawdzenia statusu tej Izby. Oba wyroki, SN i TSUE, stanowią więc łącznie zdarzenie nowe, wpływające na status i dotychczasowe akty Izby Dyscyplinarnej SN. W tej sytuacji jest rzeczą absolutnie logiczną, że istnieją przesłanki wznowienia postępowań, które rozpoznawać powinna inna izba Sądu Najwyższego. Najbliższa w tym zakresie jest Izba Karna SN. Dotąd zapadłe rozstrzygnięcia Izby Dyscyplinarnej – chociaż zatytułowane jako postanowienia czy wyroki – to dokumenty oficjalne pochodzące od organu pozornie właściwego.

Ruszyła machina kwestionowania wyroków dyscyplinarnych wydanych wobec adwokatów, radców prawnych, sędziów i prokuratorów przez składy orzekające Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pięć spraw już przydzielono sędziom Izby Karnej SN – ustaliła „Rzeczpospolita".

Mamy akta, ale ich nie pokażemy

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP